W zespole prowadzonym przez Michala Bilka szwankowała przede wszystkim gra obronna. Być może było to spowodowane zbyt dużą rotacją w ekipie naszych południowych sąsiadów. W drugiej połowie selekcjoner czeskiej drużynie narodowej dokonał aż sześciu zmian. To z pewnością mogło mieć wpływ na komunikację w linii defensywnej. Czesi zdecydowanie częściej utrzymywali się w posiadaniu piłki, jednak dużo efektywniejsi byli Węgrzy, którzy nastawili się na grę z kontrataku. Już w 7. minucie objęli prowadzenie po strzale Balazsa Dzsudzsaka z rzutu wolnego. Petr Cech, który w tym czasie ustawiał mur, był kompletnie zaskoczony strzałem zawodnika występującego na co dzień w Dynamie Moskwa. W 24. minucie Czesi doprowadzili do wyrównania, po tym jak sędzia podyktował dla nich wątpliwy rzut karny. "Jedenastkę" pewnie na gola zamienił Michal Kadlec. Kibice zgromadzeni w Pradze na kolejną bramkę czekali aż do 88. minuty. Tym razem czeski bramkarz musiał wyjmować piłkę po strzale Adama Gyurscu. Zobacz raport z meczu Czechy - Węgry 1-2