Partner merytoryczny: Eleven Sports

Śląsk Wrocław. Viteżslav Laviczka: Mamy ostatnio problem w ataku

Przed meczem z Lechią trener piłkarzy Śląska Wrocław Viteżslav Laviczka przyznał, że w przerwie w rozgrywkach ligowych jego zespół pracował głównie nad ofensywą. „Mieliśmy ostatnio problemy z jakością i efektywnością w ataku. Liczę, że w Gdańsku będzie już z tym lepiej” – dodał.

"Ekstraklasa". Paulina Czarnota-Bojarska o reprezentacji Polski. Wideo/INTERIA.TV

Śląsk w ostatnich czterech ligowych meczach zdobył tylko dwa gole i żadnego z nich po zespołowej akcji. W spotkaniu z Legią Warszawa bramkę wrocławianom podarował Artur Jędrzejczyk, a w pojedynku z Jagiellonią Białystok Mateusz Praszelik trafił do siatki po odebraniu piłki rywalowi.

Laviczka na konferencji przed spotkaniem z Lechią przyznał, że przerwę w ligowych rozgrywkach jego zespół poświęcił przede wszystkim właśnie na pracę nad grą w ataku.

"Wiele zajęć było skoncentrowanych na ofensywie, by jakość akcji była lepsza. Zawodnicy pokazują się na treningach z naprawdę dobrej strony. Zrobiliśmy solidną analizę dotychczasowych naszych spotkań w tym sezonie, dużo pobiegaliśmy, a w dalszej części treningów skupiliśmy się właśnie na współpracy w ofensywie i w ogóle na boisku między zawodnikami. Mam nadzieję, że to wszystko sprawi, że damy dobry występ w Gdańsku" - dodał.

Pomimo słabszych ostatnio wyników, Śląsk nadal utrzymuje kontakt z ligową czołówką i zajmuje piąte miejsce. Wydaje się, że wrocławian czeka jednak kolejna bardzo ciężka przeszkoda, bo ostatni raz w Gdańsku wygrali sześć lat temu. Laviczka powiedział, że do wcześniejszych spotkań nie przywiązuje większej wagi, ale zaraz dodał, iż spodziewa się trudnego pojedynku.

"Lechia miała dłuższą przerwę, a teraz musi zagrać dwa mecze w krótkim odstępie czasu, bo kilka dni temu walczyła w Pucharze Polski. To zespół, który ma jakość, bardzo kreatywnych zawodników, mocnych obrońców i doświadczonego bramkarza. Spotkania z takimi drużynami są dużym wyzwaniem. Szanujemy przeciwnika, jednak mamy swoją drogę i chcemy trzymać się w górze tabeli, dlatego jutro w Gdańsku zagramy tak, by zrealizować nasz cel, którym zawsze jest zwycięstwo" - skomentował czeski trener.

Tradycją już jest, że Laviczka niewiele mówi o ewentualnym składzie na najbliższy mecz i nieobecnych zawodnikach. Pewne jedynie jest, że nie będzie Wojciecha Golli, który zerwał więzadła i czeka go kilka miesięcy przerwy.

"Mamy zawodników, którzy są przygotowani, by zastąpić Wojtka. Czy to Israel Puerto lub Mark Tamas, czy młody Konrad Poprawa, który krok po kroku idzie do góry, czy doświadczeni i uniwersalni obrońcy jak Mariusz Pawelec i Piotr Celeban. Blisko powrotu do gry jest Patryk Janasik, ale z Lechią jeszcze nie pojawi się w kadrze meczowej" - krótko dodał Laviczka.

Śląsk z Lechią miał zagrać pierwotnie jeszcze przed przerwą na mecze reprezentacji. Ze względu jednak na pozytywne wyniki badań na obecność koronawirusa w ekipie z Gdańska, spotkanie zostało przełożone. Początek meczu w piątek o godz. 18.

marw/ co/

Vitezslav Lavicka/Leszek Salva/INTERIA.TV
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem