Przed derbami Krakowa optymizm po obu stronach Błoń
Przed 186. piłkarskimi derbami Krakowa optymizm panuje zarówno w szeregach Cracovii, jak i Wisły. Zawodnicy "Pasów" podkreślają, że dwie ostatnie porażki w Ekstraklasie stanowią dla nich dodatkową mobilizację. Rywale z kolei bronią się przed rolą faworyta.
- Jestem wychowankiem "Pasów", więc to dla mnie szczególny mecz. Cieszyłbym się bardzo, gdyby udało nam się uzyskać korzystny wynik. Chciałbym dołożyć swoją cegiełkę do tego zwycięstwa - powiedział pomocnik Cracovii Sebastian Steblecki.
Wyjaśnił, że dla niego korzystnym wynikiem będzie zwycięstwo: "Nie robimy tajemnicy z tego, że w sobotę będziemy walczyć o pełną pulę".
Podkreślił jednak klasę rywala: "Wisła jest w czołówce tabeli i prezentuje się bardzo dobrze. Każdy z zawodników ma spore indywidualne umiejętności, poza tym drużyna jest zgrana. Widać tutaj rękę trenera Franciszka Smudy".
W nieco innym tonie wypowiadał się kapitan Cracovii Sławomir Szeliga: "Nie róbmy z Wisły nie wiadomo jak trudnego rywala. Wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami, a większość kibiców stawia naszych rywali na wygranej pozycji. My jednak nie raz pokazaliśmy, że można ich pokonać".
Piłkarze Smudy w miniony weekend pokonali na własnym obiekcie Piasta Gliwice 3-0, co podbudowało ich psychicznie. Dlatego do derbowego pojedynku podchodzą ze spokojem, ale bez hurraoptymizmu.
- Nie chcemy, by postrzegano nas jako faworyta. Wolimy raczej na boisku udowodnić, co potrafimy. Inna sprawa, że takie spotkania są zazwyczaj bardzo trudne nie tylko pod względem fizycznym, ale i psychicznym - przyznał kapitan Wisły Arkadiusz Głowacki.
- Gram w Wiśle od trzech lat, ale tylko jedne derby zaliczyłem, pierwsze na nowym stadionie Cracovii, gdzie wygraliśmy 1-0 po golu Nourdina Boukhariego w doliczonym czasie gry. Emocje były ogromne i bardzo chciałbym, by teraz się powtórzyły - przyznał inny zawodnik "Białej Gwiazdy" Bośniak Gordan Bunoza.
Po siedmiu kolejkach Wisła, wspólnie z Górnikiem Zabrze i Lechią Gdańsk, tworzy tercet, który w tym sezonie nie doznał jeszcze porażki. Z dorobkiem 13 pkt zajmuje czwartą pozycję w tabeli. W dodatku ma najlepszą obronę w lidze - tylko trzy stracone gole. Z kolei Cracovia, po niezłym starcie, przegrała trzy z czterech ostatnich spotkań i jest 11.
Mecz odbędzie się w sobotę o godz. 18.
