Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa. Czesław Michniewicz zastąpi Aleksandara Vukovicia? Tajniki nocnych negocjacji

Legia Warszawa porozumiała się już z Czesławem Michniewiczem odnośnie wysokości zarobków - dowiedziała się Interia. Natomiast strony nie mają jeszcze konsensusu odnośnie długości kontraktu. Klub Dariusza Mioduskiego potrzebuje jeszcze zgody prezesa PZPN-u Zbigniewa Bońka na przejście trenera kadry U-21 do Legii. Z naszych informacji wynika, że zaczął ją już załatwiać.

Czesław Michniewicz o powołaniach do młodzieżowej reprezentacji. Wideo/Andrzej Grupa/INTERIA.TV

Dni, a nawet godziny Aleksandara Vukovicia były policzone. Jeszcze miesiąc temu wszyscy przy Łazienkowskiej go doceniali za efektowne zdobycie mistrzostwa Polski, a teraz, po przebudowie zespołu, słabym starcie w nowy sezon, porażkach z Omonią Nikozja i Górnikiem Zabrze szefostwo klubu uznało, że pora na zmianę szkoleniowca. Oficjalnie Legia powiadomiła, że o godz. 12 w poniedziałek "Vuko" został zwolniony z funkcji trenera.

Wybór padł na Michniewicza. Mistrzowie Polski widzą selekcjonera reprezentacji U-21 u siebie do czerwca 2021 r. z opcją przedłużenia. Trener widzi współpracę inaczej: chce trzyletniego kontraktu i jasnej wizji projektu sportowego "pierwsza drużyna Legii".

Pozostaje jeszcze kwestia załatwienia przez Legię zgody w PZPN-ie na to, by Michniewicz mógł przyjść do pracy na Łazienkowskiej. Z naszej informacji wynika, że szef piłkarskiej centrali Zbigniew Boniek jest skłonny, by zapalić zielone światło dla Michniewicza w Legii, pod warunkiem, że będzie godził pracę przy Łazienkowskiej z prowadzeniem młodzieżówki na finiszu batalii o młodzieżowe ME. 

Dariusz Mioduski rozmawiał już telefonicznie z prezesem Bońkiem o pracy Michniewicza w Legii.

Kibice "Wojskowych" zadają sobie pytanie o to, kto poprowadzi zespół w meczu o Superpuchar z Cracovią, jaki zostanie rozegrany 9 października. W tym okresie pan Czesław będzie prowadził zgrupowanie kadry U-21 przed meczami z Serbią (9 października w Gornjim Milanovaczu) i Bułgarią (13 października w Gdyni).

Legia wygląda na zdesperowaną. Trenera Michniewicza ściągnęła wczoraj późnym wieczorem z Gdyni, by przeprowadzić z nim negocjacje. Najwyraźniej prezesowi Dariuszowi Mioduskiemu zależy na szybkim pozyskaniu nowego szkoleniowca, który by poprowadził zespół w decydującej batalii o Ligę Europy.

Michniewicz, dokonując cudów z młodzieżówką (ogranie Portugalii w barażu o ME, a na nich pokonanie Włochów, Belgów, czy ostatnio silniejszej kadrowo Rosji) udowodnił, że jest skuteczny w walce z rywalami, którzy dysponują znacznie silniejszym potencjałem.

Nie brakuje ekspertów, którzy zarzucają mu defensywny styl gry, z jakich znane były jego Pogoń czy Bruk-Bet Termalica. Z drugiej strony jednak nigdy nie było mu dane dowodzić ekipą z największym potencjałem w kraju, więc trudno z góry stwierdzić, że pod jego skrzydłami Legia w lidze nie będzie grała widowiskowo i ofensywnie.

Przy rozważaniu zalet i wad pomysłu "Michniewicz w Legii" nie wolno zapominać ważnego aspektu: Bartosz Kapustka. Po Euro 2016 i transferze do Leicester "Kapi" grał jak z nut tylko u Michniewicza. W klubach żaden trener nie potrafił tak zaufać, tak "zbudować" tego zawodnika, jak robił to w młodzieżówce pan Czesław. Odbudowa Kapustki i rozwój innych talentów Legii może się przełożyć na gigantycznej wpływy z transferów, z jakich cieszy się Lech Poznań.

Wtajemniczeni twierdzą, że jeśli do zmiany trenera w Legii ma dojść i zespół ma przejąć Michniewicz, to termin takiej roszady upływa dzisiaj, najdalej jutro.

MiBi

Selekcjoner reprezentacji młodzieżowej Czesław Michniewicz ma objąć Legię Warszawa/Łukasz Grochala/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem