Kapitalny wynik Wisły Kraków. Aż trudno w to uwierzyć

W tym sezonie Wisła Kraków spisuje się zaskakująco dobrze. Po trzech latach pierwszoligowych rozczarowań, krakowianie w końcu zaczęli grać, jak na 13-krotnych mistrzów Polski przystało i pewnie przewodzą tabeli I ligi. W 17 spotkaniach piłkarze Mariusza Jopa zdobyli 39 punktów, a jeśli dziś pokonają Stal Mielec, to nad trzecim miejscem będą mieli aż 11 punktów przewagi.

- Tak się układa tabela, ale musimy skupić się przede wszystkim na sobie i swoich zadaniach, bo rzeczywiście można powiększyć przewagę, ale nie chciałbym, żeby wkradło się myślenie, że ten dystans jest duży, aby to nie wpływało rozluźniająco na niektórych. Skupiamy się więc na swoich działaniach - podkreśla trener Jop.

Dziś krakowian teoretycznie czeka jedno z łatwiejszych zadań, bo Stal wciąż nie może się otrząsnąć po degradacji z Ekstraklasy i znajduje się tuż nad strefą spadkową.

Znamy specyfikę tej ligi i wiemy jak przewrotne czasami są rezultaty. To jest trudna nieprzewidywalna liga i każdego trzeba szanować. Podchodzić do rywali z respektem, ale też z wiarą w to, co potrafimy jako zespół. Wiemy, że mamy teoretycznie większy potencjał od Stali, ale trzeba to potwierdzić na boisku – zaznacza Jop. 

---

Dzisiejsza potyczka będzie ostatnią w tym roku przy Reymonta. U siebie Wisła w lidze wygrała sześć spotkań, jedno przegrała i jedno zremisowała. Krakowianie jednak zawsze mogli liczyć na kapitalne wsparcie trybun. Osiem meczów obejrzało bowiem 216 tysięcy ludzi, czyli średnio 27 tys. na mecz, a lepszą frekwencją w całej Polsce może pochwalić się tylko Lech Poznań.

- Spotkaniem ze Stalą możemy podziękować kibicom za bardzo wysoką frekwencję i za świetny doping. Zawsze możemy na nich liczyć - nie ma wątpliwości Jop.

Mecz Wisła Kraków - Stal Mielec w niedzielę o godz. 20:15.

PJ