Zespół "Wojowników" mógł się pochwalić świetnymi statystykami - 33 asysty przy 11 stratach (rywale, odpowiednio, 17 i 18), ponad 50-procentowa skuteczność rzutów z gry (przy 44,3 gospodarzy) i 61 punktów uzyskanych przez rezerwowych, gdy w ekipie "Królów" wchodzący z ławki powiększyli dorobek o 12. - Kocham te liczby. Mogę patrzeć na nie bez przerwy i upajać się nimi - podkreślił trener zwycięzców Steve Kerr. W jego drużynie najskuteczniejszy był Stephen Curry - 23 pkt, dziewięć asyst i pięć zbiórek. W zespole Kings wyróżnił się DeMarcus Cousins - 26 pkt i 11 zbiórek. Warriors (38-8) na Zachodzie mają wyraźną przewagę nad Memphis Grizzlies (36-12) i Houston Rockets (33-15). O miano najlepszej ekipy ligi toczą korespondencyjny pojedynek z koszykarzami Atlanta Hawks, którzy prowadzą na Wschodzie z bilansem 40 wygranych i dziewięciu porażek. Tymczasem o udział w play off walczą ubiegłoroczni finaliści - Miami Heat. Zespół z Florydy przegrał we wtorek w Detroit z Pistons 91:108 i zajmuje ósme miejsce w Konferencji Wschodniej. "Tłoki" są dziesiąte. O sukcesie gospodarzy w dużym stopniu zdecydowała pierwsza kwarta, którą wygrali 33:12. Ich liderem był w tym spotkaniu z 25 pkt i 13 zbiórkami D.J. Augustin. - Cały mecz zagraliśmy z olbrzymią energią, ale końcówka pierwszej odsłony była imponująca. Od stanu 11:11 zrobiło się 33:12 i to był najlepszy fragment w naszym wykonaniu w tym sezonie - przyznał szkoleniowiec Pistons Stan Van Gundy. Rywalom nie pomogły 34 pkt Chrisa Bosha. To pierwsza od pięciu lat porażka Heat, wciąż osłabionych brakiem kontuzjowanego Dwyane Wade'a, gdy ten zawodnik przekroczył granicę 30 pkt. Wyniki wtorkowych meczów NBA: Philadelphia 76ers - Denver Nuggets 105:98 Detroit Pistons - Miami Heat 108:91 New York Knicks - Boston Celtics 97:108 Portland Trail Blazers - Utah Jazz 103:102 Sacramento Kings - Golden State Warriors 96:121