Znakomicie zagrał duet gospodarzy Russell Westbrook - Kevin Durant. Pierwszy zdobył 37 punktów, miał dziesięć zbiórek, pięć asyst oraz dwa przechwyty. Durant, najlepszy strzelec NBA w trzech poprzednich sezonach, uzyskał 26 punktów, zanotował dziewięć zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty. Zespół Thunder, finalista NBA z ubiegłego sezonu, potwierdził swoją wyższość nad słynnymi rywalami po raz dziesiąty w ostatnich 13 spotkaniach. Gospodarze w całym meczu stracili piłkę tylko dwukrotnie i w ten sposób wyrównali rekord ligi, należący do Milwaukee Bucks (2006) oraz Cleveland Cavaliers (2009). Odwrotnie Lakers - zgubili piłkę 16 razy, a szczególnie słabo prezentowali się w obronie, pozwalając graczom z Oklahomy rzucić w pierwszych dwóch kwartach aż 71 punktów. - Kto by pomyślał, że zakończymy mecz tylko z dwoma stratami, gdy nasza średnia wynosi 15-16? Lubię jak nasi chłopcy grają tak uważnie - cieszył się trener Thunder Scott Brooks. Lakers mogą mieć kłopoty z zakwalifikowaniem się do fazy play off. Obecnie z bilansem 30 zwycięstw i 31 porażek zajmują dziewiąte miejsce w Konferencji Zachodniej. Thunder plasują się w niej na drugiej pozycji (44-16). W pozostałych wtorkowych spotkaniach najsłabsi na Zachodzie Sacramento Kings przegrali przed własną publicznością z Denver Nuggets 113:120, natomiast Philadelphia 76ers ulegli u siebie ekipie Boston Celtics 101:109. Wtorkowe wyniki: Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 122:105 Sacramento Kings - Denver Nuggets 113:120 Philadelphia 76ers - Boston Celtics 101:109