Australijczyk Patty Mills bohaterem Spurs
W najciekawszym wtorkowym meczu w lidze NBA koszykarze San Antonio Spurs pokonali na wyjeździe Los Angeles Clippers 113:103. Pod nieobecność kontuzjowanego Tony'ego Parkera w zwycięskiej ekipie prym wiódł Patty Mills, który zdobył 25 punktów.
Australijczyk błyszczał przede wszystkim w czwartej kwarcie, zdobył w niej aż 16 pkt. To w dużej mierze dzięki niemu "Ostrogi" na początku ostatniej części gry uzyskały dziesięciopunktowe prowadzenie i już go nie oddały.
"Patty był niesamowity. Tak naprawdę nawet na moment nie udało nam się go zwolnić" - przyznał Chris Paul. Rozgrywający Clippers nie miał dobrego dnia. Trafił tylko jeden z dziesięciu rzutów z gry i spotkanie zakończył z 11 punktami.
Wśród pokonanych najlepszy był Blake Griffin - 35 pkt i 12 zbiórek.
Spurs mają na koncie 39 zwycięstw i 15 porażek. W Konferencji Zachodniej zajmuję drugie miejsca, za Oklahoma City Thunder (43-12). Clippers (37-19) sklasyfikowani są na czwartej lokacie.
Po przerwie na Mecz Gwiazd mistrzowską formę prezentują broniący tytułu Miami Heat. Zespół z Florydy pokonał na wyjeździe Dallas Mavericks 117:106. Gości do triumfu poprowadził LeBron James - 42 pkt i dziewięć zbiórek.
Jeszcze na początku czwartej kwarty nieznacznie prowadzili Mavericks. W dużej mierze dzięki dobrej grze Dirka Nowitzkiego, który zdobył 22 pkt. Niemiec nie miał jednak odpowiedniego wsparcia. Skuteczność rzutów z gry jego kolegów wyniosła 38 proc.
Mavericks - mistrzowie z 2011 roku - nie pokonali Heat od finału rozgrywek przed trzema laty.
Trzeciej porażki z rzędu doznał zespół Marcina Gortata - Washington Wizards. U siebie uległ Toronto Raptors 93:109.
Polski środkowy nazajutrz po swoich 30. urodzinach rozegrał jedno z lepszych spotkań w sezonie. Przebywał na parkiecie 31 minut. Zdobył 18 pkt (trafił osiem z 11 rzutów z gry i dwa z pięciu wolnych). Miał także sześć zbiórek w ataku i pięć w obronie, cztery asysty, dwie straty i trzy faule.
Gortat był we wtorek drugim strzelcem zespołu. Więcej punktów w ekipie Wizards zdobył tylko John Wall - 22. Drużynę gości (57 procent celności rzutów z gry) do zwycięstwa poprowadzili Kyle Lowry - 24 pkt i 10 asyst
Wizards (25-28) zajmują szóstą pozycję w Konferencji Wschodniej. Raptors (29-24) są na trzecim miejscu.
Już w nocy ze środy na czwartek "Czarodzieje" spotkają się na wyjeździe z Atlanta Hawks (25-27), piątą drużyną na wschodzie.
