Mecz ze Szwajcarią był dla Ronaldo pierwszym rozpoczętym na ławce rezerwowych na wielkim od turnieju od czasu EURO 2008. Wtedy nie zagrał on w spotkaniu ze... Szwajcarią. Warto jednak zaznaczyć, że był to ostatni mecz grupowy Portugalczyków, którzy po zwycięstwach z Czechami i Turcją mieli zapewniony awans do ćwierćfinału tamtego turnieju. Portugalskie media: Cristiano Ronaldo był bliski opuszczenia Kataru Portugalskie media już kilka dni przed meczem informowały, że może dojść do momentu przełomowego dla portugalskiej reprezentacji, bo do tej pory niezależnie od klubowej dyspozycji Ronaldo, kiedy tylko zgłaszał gotowość, to w zasadzie zawsze był wystawiany w podstawowym składzie. Fernando Santos jednak zaryzykował i bardzo mu się to opłaciło. W miejsce CR7 pojawił się Goncalo Ramos, który ustrzelił hat-tricka, a Portugalia zagrała najlepszy mecz na mundialu rozbijając Helwetów 6:1. Po meczu Santos komplementował Ronaldo, mówiąc, że pokazał swój profesjonalizm, a relacje między nimi są wzorowe. Zdaniem "A Boli" prawda na temat zachowania zawodnika będącego obecnie bez klubu jest jednak zupełnie inna. Według portugalskiego dziennika Ronaldo odebrał decyzję trenera jako wielką zdradę względem swojej osoby, a informacja o byciu na ławce rezerwowych wpłynęła na niego tak mocno, że chciał nawet opuścić drużynę i wylecieć z Kataru. Ostatecznie jednak tego nie zrobił, a ze Szwajcarią wszedł na ostatni kwadrans przy wielkiej wrzawie publiczności. Przed turniejem 37-latek mówił, że jeśli Portugalia miałaby wygrać mundial, a on nie zdobyć w trakcie turnieju żadnego gola, to weźmie taki układ w ciemno, bo najważniejszym jest zapisanie się w historii. To już zrobił, bo dzięki trafieniu w meczu z Ghaną został pierwszym piłkarzem w historii, który zdobywał gole na pięciu kolejnych mundialach. W sobotę 10 grudnia Portugalia zagra z Marokiem w meczu o wejście do strefy medalowej mistrzostw świata. Początek o 16:00, relacja na żywo w Interii.