"Ferrari" podgrzewał atmosferę przed walką. Na środowej konferencji, wypłacił cios "Sadykowi", podczas wywiadu, za rzekome oczernianie rodziny w internecie. Na piątkowym ważeniu iskrzyło między nim, a Bombą. W klatce też było gorąco. Walka odbyła się na ekstremalnych zasadach. Dozwolone były m.in. "soccer kicki", kopnięcia na głowę w parterze i stompy. "Ferrari" zdecydował się jednak walczyć w butach, co oznaczało, że nie mógł kopać stopami. W grę wchodziły tylko kolana. Choć pojedynek zakończył się w pierwszej rundzie, to obaj zawodnicy długo się rozkręcali. Wydawało się, że ruszą na siebie, ale tak się nie stało. Postanowili wyczekać. Zawodników musiał zmobilizować sędzia. Ponad minutę żaden nie potrafił zadać celnego ciosu. W efekcie sędzia udzielił ostrzeżenia. Okazało się ono skuteczne, bo na rywala ruszył "Ferrari" i wyprowadzał niezliczoną liczbę ciosów. W końcu trafił Bombę w stójce, a ten padł na matę. Galę High League 4 można oglądać w PPV na Polsat Box Go, po kliknięciu TUTAJ. Maja Staśko pokonała "Mrs Honey" Emocji nie brakowało też w walce pomiędzy Mają Staśko i "Mrs Honey". Ten pojedynek toczył się na pełnym dystansie trzech rund. W stójce dominowała Staśko. Druga runda toczyła się pod dyktando "Mrs Honey", która okazała się lepsza w parterze, ale nie potrafiła skończyć walki. W efekcie przegrała jednogłośną decyzją sędziów.