Były mistrz Fame MMA szczerze o walce z nałogiem. Poruszające słowa
Znany raper i uczestnik gal Fame MMA, Jakub Flas, znany też jako "Kubańczyk", przeżywa teraz naprawdę trudne chwile. 28-latek podzielił się z fanami szczerym wyznaniem w mediach społecznościowych. Zawodnik zamieścił na swoim Instagramie długi wpis, w którym zdradził, że od dłuższego czasu walczy z nałogiem, który spowodował u niego poważne problemy zdrowotne.

Jakub Flas "Kubańczyk" pojawił się na czwartej gali federacji MMA. Wyzwał do walki wówczas Michała Barona "Boxdela". Ku zaskoczeniu wielu kibiców, 28-latek bardzo szybko rozprawił się z przeciwnikiem. Podczas Fame MMA 9 wywalczył pas mistrzowski kategorii średniej. Oprócz sportu, prężnie działa w mediach społecznościowych. Jego profil na Instagramie obserwuje już 863 tys. internautów. 28-latek ze Szczecina jakiś czas temu spróbował swoich sił w branży muzycznej i trzeba przyznać, że i tam idzie mu całkiem nieźle.
Jednak mało kto z jego fanów wiedział, z czym od dawna się zmaga. Sportowiec zdobył się na szczere wyznanie, które kosztowało go wiele odwagi. Były mistrz federacji Fame MMA zdradził, że walczy z nałogiem.
Początkiem jego problemów było rozstanie z celebrytką Olą Ciupą, z którą tworzył szczęśliwy związek przez trzy lata. Influencerzy przestali się obserwować w internecie i usunęli wszystkie wspólne zdjęcia.
"Po rozstaniu z Olą moje imprezowe alter ego wróciło z podwójną mocą - jak każdy z Was popełniałem błędy i myślałem, że zapije smutek i złość" - napisał w sieci.
Jak sam przyznał, po rozstaniu zaczął więcej imprezować, co negatywnie wpłynęło na jego samopoczucie i kondycję fizyczną. Teraz otworzył się na temat swoich słabości. Jego wpis chwyta za serce.
Przejmujące słowa byłego mistrza Fame MMA. "Dreszcze, zimne poty, gorączka"
Używki i rozgrywkowy tryb życia doprowadziły sportowca do skraju. Podjął walkę dopiero wtedy, kiedy zaczął podupadać na zdrowiu. W końcu stwierdził, że czas najwyższy powiedzieć swoim kibicom prawdę o tym, jak się czuje. Opublikował długi wpis na Instagramie, w którym opowiedział o trudnych chwilach w życiu. Były mistrz Fame MMA cierpi na depresję.
Moje ciśnienie w pewnym momencie pokazało wynik jak zamknięty licznik w mojej e39. Usłyszałem, że więcej szans już nie dostanę i że muszę w końcu zerwać z nałogiem, jakim od wielu lat jest u mnie ganja. Próbowałem wiele razy, ale walka trwała 2/3 dni. Chciałbym jak Wy potrafić zapalić przy weekendzie, zamiast jarać dwie paczki dziennie. Nie potrafię. Mimo że nie narzekam na pieniądze i wydałem jeden z największych hitów w Polsce, cały czas byłem nieszczęśliwy, co tylko pogłębiało moją depresję. Nie chciałem palić, a mimo to dalej do tego wracałem
Mężczyzna przyznał, że nałóg znacząco wpłynął na jego dzienność. Muzyczna kariera 28-latka zeszła na drugi plan. Po jego słowach można wywnioskować, że kolejny detoks idzie mu coraz lepiej.
"Wiedziałem, że fani czekają na nową muzykę, ale wolałem grać najarany w FIFĘ, niż tworzyć coś nowego, ponieważ moje finanse pozwalały mi wprowadzić się w taki stan. Dzisiaj mija tydzień od kiedy nie pale, walka jest ogromna. Efekty odstawienia niestety narastają z każdym dniem. Dreszcze, zimne poty, gorączka, osłabienie organizmu, do takiego stopnia ze ciężko ruszyć ręką, dodatkow dopadła mnie mocna grypa. Nie wspominam nawet o problemach z ciśnieniem, które normuje w ostatnich dniach tabletkami. Wiem, że jeśli chce być szczęśliwy, to muszę się zmienić"- podsumował.








