Rekord kraju należy do Anny Jesień i wynosi 53,86, ale Linkiewicz ma jeszcze czas, by się do niego zbliżyć. Finał mistrzostw Europy to jej największy sukces w karierze. Do reprezentacji Polski dostała się niemal w ostatniej chwili, bo minimum wypełniła w mistrzostwach Polski w Szczecinie. Tam też poprawiła rekord życiowy na 55,98. Po raz drugi w karierze zeszła poniżej 56 s w Szwajcarii. W swoim biegu w Zurychu zajęła czwarte miejsce. Z kolei jej wynik 55,89 jest szóstym wynikiem półfinałów. Najszybsza była Brytyjka Eilidh Child - 54,71. - To nie był dobry bieg, gorszy niż wczoraj. Do dwusetnego metra wpadałam w każdy płotek. Ale... Jestem w finale, jestem bardzo szczęśliwa. Spełniło się moje największe marzenie. Na tym nie poprzestanę. Chcę robić postępy, pragnę się spełniać - powiedziała. Podopieczna Marka Rożeja przyznała, że chciałaby dojść do takiego stylu biegania jaki miała Anna Jesień i zbliżyć się do jej osiągnięć. - Na razie daleko mi do niej, ona uzyskiwała wyniki na światowym poziomie - oceniła. Pytana o finał, nie chciała niczego konkretnego deklarować. Tak jak Joanna Jóźwik, zamierza trochę serca zostawić na bieżni stadionu w Zurychu. - Chcę poprawić rekord życiowy, a jaki da on miejsce, Bóg raczy wiedzieć - podkreśliła. Finał w sobotę o 17.15. Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa) wystąpi w finale biegu na 800 m. W półfinale poprawiła rekord życiowy - 2.00,58. W swojej serii Polka, która debiutuje w ME, przegrała jedynie z Białorusinką Maryną Arzamasową - 2.00,36. Podopieczna Andrzeja Wołkowyckiego bardzo dobrze taktycznie rozegrała bieg. Ustawiła się na końcu stawki i przyspieszyła dopiero na 250 m do mety. Na ostatnią prostą wychodziła na trzeciej pozycji i później wyprzedziła jeszcze jedną rywalkę. - Idąc do mixed zone prosiłam dziennikarza z telewizji, aby mnie uszczypnął. Trudno mi rozmawiać, nie dlatego, że jestem padnięta, ale ja muszę ochłonąć. Przecież przyjechałam tu bez minimum PZLA, na kredyt, w nagrodę za mistrzostwo Polski. Okazuje się, że nie zawsze ustalone wskaźniki są adekwatne do rzeczywistości - powiedziała filigranowa, czarnowłosa 23-letnia Jóźwik. Jak podkreśliła pochodząca z niewielkiej wioski Kępie Zaleszczńskie k. Stalowej Woli, tak wysoka forma nie wzięła się z niczego. - Wykonaliśmy świetną pracę w oparciu o Zakopane. Za granicą byliśmy tylko dwa razy - w grudniu i kwietniu w Portugalii. A to, że szczyt formy przypadł na Zurych, jest już zasługą trenera. To jest magik. Odnosząc się do marzeń przyznała, że była zgodna z Andrzejem Wołkowyckim. - Oceniliśmy, że awans do półfinału to szczyt marzeń. Warto więc mieć w życiu cele i do nich dążyć, warto mieć marzenia, bo czasami się one spełniają, i to z nadwyżką. A w finale na pewno zostawię trochę serca na bieżni - zaznaczyła. Finał zaplanowany jest na sobotę na 16.05. Karol Zalewski (AZS UWM Olsztyn) pobiegnie w piątkowym finale biegu na 200 m. Polak awansował z ósmym wynikiem - 20,52. Najszybszy w półfinale był Brytyjczyk Adam Gemili - 20,23. Zalewski bardzo długo czekał na decyzję komisji sędziowskiej, czy znajdzie się w rozgrywce o medale. Miał dokładnie taki sam czas jak Brytyjczyk James Ellington i o awansie powinny zadecydować tysięczne części sekundy. Okazało się, że i one były jednakowe, co zdarza się bardzo rzadko. W tej sytuacji trzeba było przeprowadzić losowanie, gdyż na wirażu nie ma dziewięciu torów, aby obaj sprinterzy mogli wystartować. Na losowanie zaproszono przedstawicieli obu zainteresowanych związków. PZLA reprezentował sekretarz generalny Piotr Długosielski. Los wyciągał delegat European Athletics, a ten uśmiechnął się do Zalewskiego. Finał zaplanowany jest na piątek na 20.49.Artur Noga (AZS AWF Kraków) pobiegnie w wieczornym finale biegu na 110 m ppł. Brązowy medalista ostatniej edycji tej imprezy miał czas 13,39. To jego najlepszy wynik w tym sezonie. Najszybszy w półfinale był William Sharman - 13,16. Noga prezentuje się z biegu na bieg coraz lepiej. Sezon rozpoczął jednak bardzo późno - dopiero pod koniec czerwca. W styczniu poddał się bowiem operacji kolana i skupił się na treningach. W ostatniej chwili - na mistrzostwach Polski w Szczecinie - zdołał wypełnić minimum PZLA na ME. Finał zaplanowany jest na godz. 21.50. Karolina Tymińska zajmuje 11 miejsce po pierwszym dniu rywalizacji siedmioboistek podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Zurychu. Polska lekkoatletka zgromadziła w czterech konkurencjach 3644 pkt - na 100 metrów przez płotki miała czas 13,56 s (1041 pkt), w skoku wzwyż uzyskała 1,70 m (855 pkt), w pchnięciu kulą 14,47 m (825 pkt), wreszcie w biegu na 200 metrów miała czas 24,61 s (923 pkt). W klasyfikacji siedmioboku prowadzi Belgijka Nafissatou Thiam (3851 pkt) przed Niemką Carolin Schafer (3845 pkt) oraz Holenderką Nadine Broersen (3841 pkt) W piątek, drugiego dnia rywalizacji siedmioboistek, uczestniczki ME czeka konkurs skoku w dal, rzut oszczepem oraz bieg na 800 metrów. Polski oszczepnik Łukasz Grzeszczuk nie zakwalifikował się do finału swojej konkurencji. W kwalifikacjach Grzeszczuk w swojej najlepszej z trzech prób uzyskał odległość 77,74 metra. Polak zajął 13. miejsce, a do sklasyfikowanego na 12. pozycji rywala (12 oszczepników awansowało do finału) zabrakło mu 48 centymetrów. Skład finału ME w biegu na 400 m ppł i wyniki uzyskane w półfinale: 1. Eilidh Child (Wlk. Brytania) 54,71 2. Anna Titimets (Ukraina) 54,90 3. Denisa Rosolova (Czechy) 54,96 4. Axelle Dauwens (Belgia) 55,63 5. Irina Dawidowa (Rosja) 55,69 6. Joanna Linkiewicz (Polska) 55,89 7. Wiera Rudakowa (Rosja) 55,98 8. Yadisleidy Pedroso (Włochy) 56,07 Skład finałowego biegu na 800 m w ME w Zurychu oraz wyniki uzyskane w półfinale: 1. Maryna Arzamasowa (Białoruś) 2.00,36 2. Joanna Jóźwik (Polska) 2.00,58 3. Swietłana Rogozina (Rosja) 2.00,83 4. Mirela Lavric (Rumunia) 2.01,24 5. Lynsey Sharp (Wlk. Brytania) 2.01,32 6. Jekaterina Poistogowa (Rosja) 2.01,45 7. Jessica Judd (Wlk. Brytania) 2.01,53 8. Wania Stambołowa (Bułgaria) 2.01,59