Budowę zespołu na nowy sezon włodarze CCC rozpoczęli zaledwie kilka dni po ostatnim finałowym meczu play off. Szybko porozumieli się ze sztabem szkoleniowym,` a także z kilkoma koszykarkami, które stanowiły trzon mistrzowskiego zespołu. "Nasz sztab menedżerski działał doskonale. Najpierw trzeba pozyskać podkoszową oraz rozgrywającą i do tego można później dopasowywać pozostałe ogniwa. Trochę nam się sytuacja skomplikowała, kiedy wypadła rozgrywająca Miljana Bojović, ale nikt nie ma do niej pretensji. Rodzina i ciąża są ważniejsze niż sport" - powiedział PAP prezes Kozdroń. Kierownictwo CCC szybko zareagowało na zaistniałą sytuację i niebawem poinformowało, że nową rozgrywająca mistrzyń Polski została Jasmine Thomas. "To nie byłe łatwe zadanie znaleźć kogoś odpowiedniego. Pamiętajmy, że poza poziomem sportowym chodziło też, aby dana zawodniczka pasowała mentalnie do naszej drużyny. I wydaje mi się, że kogoś takiego mamy. Może się okazać, że nie tylko nie straciliśmy, ale zyskaliśmy na tej zmianie. To jednak pokaże dopiero boisko" - skomentował Kozdroń. Na papierze ekipa z Polkowic prezentuje się bardzo mocno i jest głównym kandydatem do mistrzostwa. Poza Thomas w kadrze mistrzyń Polski są jeszcze m.in. Tiffany Hayes, Kelsey Bone czy Temi Fagbenle. CCC ma również bardzo silny polski skład na czele z Weroniką Gajdą, Agnieszką Kaczmarczyk i Karoliną Puss. "Chcemy pozostać na szczycie, ale chcemy też pokazać się z jak najlepszej strony w Eurolidze. Aby tego dokonać, musieliśmy zbudować drużynę wyrównaną, z wartościową ławką zmienniczek. I myślę, że to się nam udało. Mamy bardzo dobre zawodniczki zagraniczne, a także krajowe, które śmiało znalazłyby miejsce w każdym innym zespole. Celem jest złoto w kraju i play off w Eurolidze" - przyznał prezes CCC. Klub z Polkowic jest stabilny finansowo, dobrze poukładany organizacyjnie i właściwie jedynym problemem przed startem nowego sezonu jest fakt, że cały zespół będzie do dyspozycji słowackiego trenera Marosa Kovacika dopiero od środy. W sparingach przed rozgrywkami CCC grało praktycznie tylko siódemką zawodniczek. "Wiedzieliśmy, że tak będzie. W sparingach nawet w mocno okrojonym składzie dawaliśmy sobie radę, i to z zespołami, które powinny być w ligowej czołówce. Mamy dobry terminarz, bo pierwsze mecze w lidze gramy u siebie i powinniśmy sobie poradzić, nawet jeżeli zespół nie będzie jeszcze zupełnie zgrany. Przed nami bardzo długi sezon i dużo meczów. W tej chwili to, czego sobie mogę życzyć, to niech nas omijają kontuzje. Jak to się sprawdzi, będzie wszystko dobrze" - podsumował Kozdroń. autor: Mariusz Wiśniewski