Wisła Płock. Hubert Adamczyk zostaje na rok

Swoją jedyną bramkę strzelił w meczu 34. kolejki z Górnikiem Zabrze. Zawodnikiem Wisły Płock został 31 sierpnia 2018, lecz od razu został wypożyczony do GKS Tychy, gdzie spędził cały sezon 2018/2019. Dobra postawa na zapleczu ekstraklasy sprawiła, że rok później rozpoczął treningi z pierwszą drużyną "Nafciarzy".

Niestety zawodnik, który miał być podstawowym młodzieżowcem w drużynie, w trakcie jednego ze sparingów w czasie obozu przygotowawczego nabawił się poważnej kontuzji kolana, która wyeliminowała go z gry na okres całej rundy jesiennej.

Do pełni sił wrócił dopiero na wiosnę, 23 lutego 2020, w dniu swoich 22. urodzin, zadebiutował w Wiśle w meczu z KGHM Zagłębiem Lubin (1-1).

Od tamtej pory wystąpił w 9 spotkaniach, w których zanotował asystę i debiutancką bramkę w PKO BP Ekstraklasie. Ostatnim podaniem popisał się przy trafieniu Piotra Tomasika przeciwko Łódzkiemu Klubowi Sportowemu (2-0).

Na listę strzelców wpisał się w pojedynku 34. kolejki z Górnikiem Zabrze (1-0), po którym Wisła utrzymała się w najwyższej lidze na kolejny sezon.

Zawodnik, który przestał już być młodzieżowcem, nie wiedział jaka będzie jego przyszłość, mowa była nawet o powrocie do 1. ligi. Ostatecznie podpisał kontrakt z płockim klubem.

- Dziękuję za zaufanie włodarzom Wisły. Nie jest tajemnicą, że z uwagi na kontuzję przez większą część sezonu nie mogłem pomóc drużynie na boisku. Dlatego tym bardziej cieszę się, że na początku rundy wiosennej udało mi się wrócić. Robiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc Wiśle w wywalczeniu jak najwyższego miejsca w ekstraklasie. Cel nadrzędny na nowe rozgrywki jest oczywiście jasny i niezmienny - pomoc drużynie w wywalczeniu jak najlepszych rezultatów. Jestem ambitnym człowiekiem, zawieszam sobie poprzeczkę coraz wyżej, więc moim osobistym celem będzie rozegranie jak największej liczby spotkań, najlepiej okraszonych bramkami, bądź asystami - powiedział Hubert Adamczyk po podpisaniu nowej umowy.