Jasna Strona Białej Gwiazdy. Co z Wisłą Kraków po odejściu Petera Hyballi?
Niemiecki szkoleniowiec ma już nowe zajęcie, a jakich kandydatów na jego miejsce ma Wisła? Czy powrót na Reymonta Grzegorza Mielcarskiego to dobry pomysł? Co oznacza wpis na Twitterze Jarosława Królewskiego, jednego ze współwłaścicieli klubu? Zapraszamy do oglądania i słuchania Jasnej Strony Białej Gwiazdy.

W ostatnim meczu na swoim stadionie Wisła Kraków przegrała z Lechem Poznań 1-2.
- Eh, ta pierwsza połowa... Nie wiem, ale chyba Maciek Skorża sam był zaskoczony, bo to wyglądało tak, jakby Real Madryt grał z drużyną Wisły z Centralnej Ligi Juniorów. Różnica była kolosalna. W drugiej części mecz się trochę wyrównał, ale to nie jest to, co kibice chcieliby oglądać - uważa Smuda.
Michał Białoński, szef sportu w Interii: - Po wywiadzie Jeana Carlosa dla Interii widać, że w szatni Wisły jest pękniecie. Nie odniosłem wrażenia, by w meczu z Lechem drużyna umierała za trenera. W przebiegniętych kilometrach może wyglądało to nieźle, ale w większości było to dreptanie.
Justyna Krupa, dziennikarka Interii: - Wisła grała pasywnie, choć przebiegła aż 120 km. Jest jednak pewna przestrzeń na granie intencjonalne przeciwko trenerowi a graniem bez wiary w zwycięstwo.
Spotkanie z Lechem nie pozostawiło wątpliwości, że dla trenera Petera Hyballi nie ma już miejsca w Wiśle i po sezonie opuści on Reymonta.
- Tu nie ma chemii, to nie wypali. Dlatego dla wszystkich lepiej byłoby uznać, że to był niewypał i zacząć układać Wisłę na nowo. Jeśli bowiem będziemy zastanawiali się tygodniami, dlaczego z Hyballą Wiśle się nie udało, to będziemy odwracali się od prawdziwego problemu, czyli jak drużyna powinna wyglądać w przyszłym sezonie - uważa Piotr Jawor, dziennikarz Interii.
Smuda: - Wydaje mi się, że zarząd Wisły dużo wcześniej powinien usiąść z trenerem i porozmawiać, co się z naszą piłką dzieje. Hyballa powinien również umieć dostosować się do naszego życia i piłki. Powinni przedstawić mu zasady.
Po meczu z Lechem Jarosław Królewski, jeden ze współwłaścicieli Wisły, na Twitterze zapowiedział nowe otwarcie, co część kibiców przyjęła optymistycznie.
- Kibice mieli oczekiwania, że taka zapowiedź nastąpi i to było właśnie wyjście im naprzeciw. Część kibiców chciałaby, aby zarząd odciął się od polityki ciągłych zmian. Chcą długofalowej wizji - uważa Krupa.
Kolejne oczekiwania kibiców dotyczą dyrektora sportowego. W Wiśle od lat na tym stanowisku jest wakat, a nowi właściciele niespecjalnie garną się do zatrudniania osoby, która byłaby odpowiedzialna za pion sportowy.
- Jeśli nie chcą wydawać pieniędzy na dyrektora sportowego, to niech wezmą kogoś tańszego. Doradcę czy fachowca. Wieloletniego piłkarzy czy trenera - proponuje Smuda.
Jawor: - Ja akurat wolałbym człowieka z kontaktami, pytanie tylko, czy miałby on czym zarządzać? Bo wiemy, jak jest w Wiśle z pieniędzmi. Na stanowisku dyrektora potrzebny jest jednak autorytet, który będzie miał realny wpływ na politykę klubu.
Białoński: - Ja byłbym za zatrudnieniem Grzegorza Mielcarskiego, który przez Reymonta pracował krótko, a sprowadził dwie ważne osoby - Jakuba Błaszczykowskiego i Dana Petrescu. Mielcarski przyjechał do Krakowa, zakochał się w nim, tutaj osiadł i teraz pora, by zrobił z Wisły klub, który bije się przynajmniej o górną ósemkę.
Krupa: - W Wiśle na pewno rozmywa się odpowiedzialność za decyzje. Był kiedyś piłkarz, który latem chciał podpisać kontrakt, ale przyznał, że nie bardzo wiedział, z kim ma rozmawiać o ewentualnej przyszłości w Wiśle. Skończyło się na tym, że podpisał umowę w innym klubie.
Którzy kandydaci do zastąpienia Hyballi mają największe szanse? Kto powinien zostać dyrektorem sportowym? O co Wisła gra w ostatnim meczu z Piastem Gliwice? Zapraszamy do odsłuchania i obejrzenia Jasnej Strony Białej Gwiazdy.








