W przeszłości ogień olimpijski był pod wodą w pobliżu Wielkiej Rafy Koralowej, leciał na pokładzie Concorde'a i podróżował na plecach wielbłąda, ale w kosmosie się dotychczas nie pojawił. Jednostkę, która wyniesie pochodnię na orbitę, dostarczy Federalna Agencja Kosmiczna "Roskosmos". Pojawił się też pomysł, aby dwóch kosmonautów - Siergiej Riazanski i Oleg Kotow - wyszło z nią na spacer w przestrzeni. "Nikt jeszcze czegoś podobnego nie dokonał. Spacer dwóch rosyjskich kosmonautów, niosących pochodnię, byłby historycznym wydarzeniem" - podkreślił przewodniczący komitetu organizacyjnego Dmitrij Czernyszenko. Dodał, że ze względów bezpieczeństwa, ogień musiałby zostać zgaszony na czas misji. Sztafeta ma się rozpocząć w Soczi 7 października. Według planów ogień ma przebyć ponad 65 tysięcy kilometrów samochodami, pociągami, samolotami i saniami. 7 lutego powróci do miejsca, w którym odbędą się igrzyska. Według organizatorów to najdłuższa trasa w historii zimowej olimpiady.