Na środę zaplanowano sześć pojedynków. Tym razem dwa ostatnie rozegrano już w ramach czwartej rundy, co oznacza, że turniej zbliża się do decydującej fazy. Niestety i tym razem jeden mecz odwołano. Powód ten sam - zakażenie koronawirusem, które wykryto u Dave'a Chisnalla. Tym samym jego rodak - Luke Humphries, awansował do kolejnej fazy. Mistrz świata zrobił swoje Przed turniejem stawiano Gerwyna Price'a jako jednego z głównych kandydatów do triumfu. W trzeciej rundzie niespodziewanie wiele problemów sprawił mu Kim Huybrechts. W tamtym spotkaniu Walijczyk nie zawsze wchodził na najwyższy poziom. Wydawało się zatem, że Dirk van Duijvenbode może zaskoczyć faworyzowanego oponenta. Oprócz możliwości Holendra, przy tarczy wykazuje on charakter mogący wpływać na Price'a. Na początku 29-latek zaskoczył przeciwnika, wygrywając pierwszego seta. Później jednak zaczęła się egzekucja. Aktualny mistrz świata wszedł na poziom nieosiągalny dla rywala i zgarnął cztery sety "na czysto". Genialny mecz na koniec dnia Price awansował do ćwierćfinału i czekał na rozstrzygnięcie ostatniego meczu dnia. Już w czwartej rundzie spotkali się Michael Smith i Jonny Clayton. Obaj od początku rywalizacji pokazywali najwyższą formę, więc zanosiło się na wyborne widowisko. Kibice oglądający pojedynek zdecydowanie się nie zawiedli. W Alexandra Palace odbył się spektakl. Mnóstwo podejść powyżej stupunktowych, ponad 20 "maksów", zimna głowa przy podwójnych, a na koniec jeszcze wysokie zejścia. Darterzy stanęli na wysokości zadania, więc spotkanie musiało zakończyć się w dodatkowych legach. Ostatecznie nieznacznie lepszy okazał się Anglik. Patrząc na jego grę, Smith ma realne szanse na pokonanie mistrza. Nie brakowało zaskoczeń Dzień przyniósł sporo niespodzianek. W pierwszym meczu faworyta znów poskromił Alan Soutar. Tym razem ofiarą Szkota został Jose de Sousa. Choć spotkanie zakończyło się w siódmym secie, to jego jakość pozostawiała sporo do życzenia. Niespodziewanie swojego przeciwnika zdeklasował Callan Rydz. Nathan Aspinall startował w turnieju jako rankingowa "dziesiątka" i wydawało się, że dość pewnie awansuje do czwartej rundy. Rydz jednak od początku prezentował się lepiej od rywala i finalnie nie oddał mu nawet jednego seta. Mało brakowało, a na trzeciej rundzie ze zmaganiami pożegnałby się Gary Anderson. Dwukrotny mistrz świata przegrywał w spotkaniu z Ianem White'm już 0:3. Anderson podniósł się z tego wyniku, pozostając w grze o najwyższą stawkę. Wyniki: 3. runda:Alan Soutar - Jose de Sousa 4:3 (2:3, 3:0, 3:1, 0:3, 2:3, 3:2, 3:1)Luke Humphries - Dave Chisnall - walkowerCallan Rydz - Nathan Aspinall 4:0 (3:1, 3:1, 3:0, 3:2)Gary Anderson - Ian White 4:3 (2:3, 0:3, 2:3, 3:1, 3:0, 3:2, 3:1) 4. runda:Gerwyn Price - Dirk van Duijvenbode 4:1 (2:3, 3:0, 3:0, 3:0, 3:0)Michael Smith - Jonny Clayton 4:3 (2:3, 1:3, 3:1, 3:2, 3:1, 1:3, 6:4)