Rajd Ronde di Andora na zawsze zostanie w pamięci kibiców motosportu i samego Roberta Kubicy. Zawrotna prędkość, uderzenie w bariery, pierwsze informacje o fatalnym stanie polskiego asa Formuły 1 i kolejne godziny, które niosły niepewność i strach o zdrowie krakowianina. - Musieliśmy walczyć o jego życie. To, że udało się nam ocalić jego dłoń to był dodatek do naszych działań - powiedział włoskim mediom profesor Mario Igor Rossello, który operował Polaka i zajmował się nim tuż po tragicznym wypadku. Od czasu wypadku w Ronde di Andora w F1 zmieniło się niemal wszystko. Nie zmieniło się tylko jedno: Robert Kubica przez poważny wypadek wypadł z elity i rozpoczął żmudną walkę o powrót do zdrowia, a później do pełnej sprawności. Wszystko w jednym celu: by znów ścigać się w Formule 1. - Nawet nie wiem, ile dokładnie przeszedłem operacji - dziennikarze przypominają słowa Polaka, który poświęcił wiele dla swoich marzeń. Jego walkę i powrót do F1 rekomenduje się jako świetny materiał filmowy, a powrót Kubicy już okrzyknięto "największym w historii Formuły 1, a może w ogóle sportu". - Jeśli cuda się zdarzają, to faktycznie jest to cud - cytują zachodnie media Artura Kubicę, który w rozmowie z TVN24 skomentował powrót syna do elity. W sezonie 2019 serca fanów mocniej zabiją, zwłaszcza gdy Robert Kubica ruszy w Melbourne do walki o pierwsze punkty w sezonie. I pierwsze od 2010 roku, gdy po raz ostatni ścigał się w królewskiej serii. Polak ma już za sobą pierwsze testy w bolidzie Williamsa i kilka tygodni, by wespół z ekipą zbudować nowy, szybszy bolid na rok 2019. Pracy jest sporo, bo Williams był najgorszą ekipą w padoku w tym roku. - Po dwóch miesiącach sytuacja całkiem może się zmienić. Williams jest w takiej sytuacji, że dziś traci, ale wiosną może być lepszym zespołem. Podchodzę do tego wszystkiego realistycznie, nie spodziewam się cudów - zapewnia w swoim stylu Robert Kubica. W sezonie 2019 w ekipie z Grove ścigać się będą Robert Kubica i 20-letni Brytyjczyk George Russell, mistrz świata F4. Kolejny talent, Kanadyjczyk Nicholas Latifi będzie kierowcą rezerwowym. Polak pełnił funkcję rezerwowego w sezonie 2018.