Dokładna data wyścigu nie jest znana, ale "prawdopodobnie odbędzie się w drugim kwartale" - powiedział szef F1 Stefano Domenicali. "USA to dla nas bardzo ważny rynek i cieszymy się, że drugim wyścigiem zwiększymy tam swoje wpływy" - dodał. Negocjacje w sprawie wyścigu w Miami trwały prawie trzy lata. W 2019 roku zrezygnowano z pomysłu ścigania się po ulicach miasta, ponieważ sprzeciwili się temu mieszkańcy i przedsiębiorcy. Wówczas zdecydowano, że zostanie wybudowany tor przy Hard Rock Stadium, na którym mecze rozgrywa drużyna futbolu amerykańskiego Miami Dolphins. Miami będzie jedenastą lokalizacją wyścigów F1 w USA. Od 1950 roku rozgrywano je w Indianapolis, Sebring, Riverside, Watkins Glen, Long Beach, Las Vegas, Detroit, Dallas, Phoenix i Austin. Na przeszkodzie dynamiczniejszego rozwoju Formuły 1 w Stanach Zjednoczonych stoi brak kierowców z tego kraju. Ostatnim Amerykaninem, który wygrał Grand Prix był w 1978 roku Mario Andretti. "Nie uważam tego za krytycznie istotne (obecność w F1 amerykańskiego kierowcy - PAP). Same bolidy i technologia powodują, że nie ma lepszych wyścigów na świecie i cieszymy się, że zawitają do Miami" - powiedział prezes Miami Dolphins Tom Garfinkel.