Za pięściarza roku uznano Saula Alvareza (57-1-2, 39 KO), który zdołał jako pierwszy w historii zunifikować wszystkie cztery pasy (WBC/WBA/IBF/WBO) kategorii superśredniej. Trenerem roku został więc ten, który stoi w narożniku "Canelo" - Eddy Reynoso. Nokaut roku? To Oscar Valdez (30-0, 23 KO) usypiający króla WBC kategorii superpiórkowej Miguela Berchelta (38-2, 34 KO) w dziesiątej rundzie. Tyson Fury - Deontay Wilder jako walka roku Za walkę roku uznano oczywiście dopełnienie trylogii pomiędzy Tysonem Furym (31-0-1, 22 KO) a Deontayem Wilderem (42-2-1, 41 KO) o pas WBC wagi ciężkiej. "Król Cyganów" zgasił "Brązowego Bombardiera" w jedenastym starciu, mając go wcześniej na w nokdaunie w trzecim oraz dziesiątym, ale po drodze sam zapoznał się też dwukrotnie z matą ringu. Za młodego zawodnika z ogromnymi szansami na sukcesy w przyszłości, uznano Marka Magsayo (23-0, 16 KO), który już 22 stycznia zaatakuje tytuł WBC dywizji piórkowej. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/boks/news-pieniadze-koscia-niezgody-przed-walka-fury-whyte,nId,5706763" target="_blank">Pieniądze kością niezgody przed walką Fury - Whyte</a>