Kevin Garside (Mirror): Manny Pacquiao nie miał prawa boksować zanim jeszcze wyszedł w sobotę na ring z Yordenisem Ugasem. Ale w ostatniej walce, choć było to dwa lata temu, wygrał z niepokonanym mistrzem świata WBA Keithem Thurmanem, jakby to był rok 2009. Czyli ten sam, kiedy prawie dzieciak, 30-letni Pacquiao zniszczył Ricky Hattona w ciągu dwóch rund. Tego Hattona, który miał tylko jedną porażkę - z Floydem Mayweatherem Jr. Ugas to dobry pięściarz, dobry jak Kubańczyk, ale mając 35 lat, po świetnej karierze amatorskiej, on także najlepsze lata kariery ma za sobą. Był uznany za wartościowego zastępcę bo z walki musiał wycofać się Errol Spence Jr, był kimś, kto nigdy nie był na deskach, przegrał trzy z czterech walk niejednogłośną decyzja sędziów. Ten Pacquiao, który pokonał Huttona zmiażdżyłby Ugasa. Teraz 42-letni Filipińczyk był łatwym celem dla umiejącego walczyć rywala, który wie, jak nie przyjmować ciosów. I miał szczęście, że nie musiał walczyć ze Spence'em bo przynajmniej może zejść ze sceny bez wstydu. W ciągu 16 miesięcy, od listopada 2016 roku, Pacquiao pokazał kim jest walcząc z królami boksu - Marco Antonio Barrerą, Juanem Manuelem Marquezem i Erikiem Moralesem. To były wielkie pojedynki, które pokazały umiejętność Pacquiao zamieniania świetnych technicznie walk w wielki show. Wygrał, zremisował i przegrał, ale nie to było najważniejsze: bez względu na to czy przegrywał czy wygrywał, Pacquiao pokazywał klasę i odwagę. Czy walki były wygrane, czy przegrane, każdy z ich uczestników był dzięki nim kimś lepszym. Czas zakończyć karierę, Manny. Kraj ciebie potrzebuje. Mike Coppinger (ESPN): Przeciwko Ugasowi, Pacquiao był wolny, zarówno na nogach, jak w szybkości zadawanych ciosów. Wyglądał na starego, jego ciosom brakowało siły, a to, co uczyniło go legendą - szybkość, sposób poruszania się po ringu - zniknęło. Ale jak mogło być inaczej skoro stoczył 77 walki, skoro niedługo będziemy obchodzić jego 43 urodziny? Czas zawsze wygrywa, a Pacquiao musi zastanowić się nad przyszłością. To jeszcze potrwa, bo Pacquiao ma wiele decyzji do podjęcia: na przykład czy będzie kandydował na prezydenta Filipin, kraju, w którym od lat jest senatorem. Pomimo sobotniego zakończenia, jeśli to rzeczywiście jest koniec jego pięściarskiej kariery, jego pozycja w historii jest zapewniona - i to od dawna. "Całość tekstu znajdziesz tu! Kliknij!"