Głośno o przyszłości Tysona Fury'ego. Aż nie chce się wierzyć, poruszenie gwarantowane
Dwie walki z Ołeksandrem Usykiem nie potoczyły się po myśli Tysona Fury'ego. Choć były mistrz świata twierdzi, że w obu starciach był lepszy od reprezentanta Ukrainy i pokonał go, to w jego wizji nie ma zbyt wiele prawdy. Po drugiej porażce z Usykiem zaczęto zastanawiać się, co dalej z Anglikiem. Sam pięściarz wypowiadał się tajemniczo. Tymczasem inny były mistrz świata jest przekonany, że niebawem dojdzie do hitu z udziałem Fury'ego.
Wiele było walk w XXI wieku, które przyciągały uwagę milionów fanów boksu na całym świecie. Wszak do ringu wchodziły legendy tej dyscypliny sportu. Jednak niewiele pojedynków może równać się ze starciami Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym. Ranga rywalizacji była o tyle historyczna, że w maju doszło do unifikacji pasów mistrzowskich w wadze ciężkiej, co nie zdarzyło się od dekad. Niekwestionowanym mistrzem królewskiej kategorii został reprezentant Ukrainy.
W maju można było mieć jeszcze pewne wątpliwości, czy aby na pewno to Usyk wygrał, bo nawet sędziowie byli niejednomyślni. W grudniu mistrz rozwiał jednak wszelkie wątpliwości. 37-latek w drugiej połowie pojedynku z Furym nie dawał rywalowi najmniejszych szans i przewaga była wyraźnie po jego stronie. I znalazło to odzwierciedlenie na kartach punktowych, bo wszyscy sędziowie punktowali 116-112 na korzyść Usyka.
Tyson Fury i jego przyszłość. Wieści hitową walkę
Mimo wszystko Fury uważa, że wygrał oba starcia. "Zostałem okradziony. Przysięgam na Boga. Myślałem, że wygrałem co najmniej trzema rundami. Dominowałem, byłem w ofensywie cały czas" - mówił po walce reprezentant Anglii. "Uważam, że wygrałem obie walki. Nie mam wątpliwości, że to ja zwyciężyłem. Myślę, że Usyk dostał świąteczny prezent, ale to nie jego wina" - dodał, czym wystawił się na krytykę ekspertów.
Po drugim starciu z Usykiem zaczęto się zastanawiać, co dalej z Furym. Sam Anglik wypowiedział się tajemniczo w tej kwestii. "Być może jeszcze zobaczycie mnie w ringu, a być może nie" - powiedział były mistrz świata. Niewątpliwie porażka z Ukraińcem sprawiła, że pole manewru Fury'emu nieco się skurczyło. Wciąż są jednak pojedynki, które rozbudziłyby zainteresowanie fanów pięściarstwa. O takiej walce w rozmowie z portalem Express.co.uk mówi Tony Bellew, były mistrz świata WBC kategorii junior ciężkiej.
Zdaniem Anglika Fury w niedalekiej przyszłości zmierzy się z Anthonym Joshuą. "Wydaje mi się, że ten pomysł nigdy nie odpłynął. Wydaje Ci się, że ta walka nie sprawiłaby, że na Wembley przyszłoby sto tysięcy fanów? Na samej konferencji byłoby ich pięćdziesiąt tysięcy" - twierdzi Bellew. "To nadchodzi, jest w planach" - dodał.
Zdaniem byłego pięściarza jest to walka, którą chciałaby zobaczyć cała Wielka Brytania. I niewątpliwie głosy o pojedynku Fury - Joshua pojawiały się wielokrotnie, ale w kontekście walki o pas. A obecnie obaj pięściarze nie mają ani jednego tytułu mistrzowskiego.
Wszyscy chcą tego starcia. Jedyną smutną rzeczą jest to, że walka odbędzie się w momencie, gdy i Fury i Joshua są po swoim najlepszym momencie w karierze. A przynajmniej tak się wydaje po ostatnich wydarzeniach
~ twierdzi Bellew.
I faktycznie patrząc na ostatnie walki Fury'ego i Joshuy wydaje się, że ich czas powoli przemija. Fury dwukrotnie przegrał z Usykiem i na razie nie ma szans na walkę o pas mistrzowski. Joshua natomiast notował serię czterech zwycięstwo po notabene dwóch porażkach z Usykiem. Jednak w ostatnim starciu został brutalnie znokautowany przez Daniela Dubois. Nie zmienia to faktu, że starcie Fury - Joshua wywołałoby spore poruszenie w Anglii.