Haney wypracował sobie zdecydowaną przewagę w pierwszych siedmiu rundach, potem poziom się nieco wyrównał. W dziesiątej Wenezuelczyk trafił go potężnie prawą ręką i od tego momentu to były mistrz trzech wag przejął inicjatywę - ale było już za późno na odrobienie strat z pierwszej połowy pojedynku. "To był dobry cios, ale nie zranił mnie. Czasami, kiedy zostaniesz tak trafiony, musisz być mądry i trzymać się planu. Właśnie tak zrobiłem, dzięki czemu wygrałem" - powiedział Haney. W Carson w stanie Kalifornia rywalizowano z kolei o pas federacji WBC wagi koguciej. Zwyciężył 38-letni Filipińczyk Nonito Donaire, który został najstarszym mistrzem świata tej kategorii. W sobotę pokonał Francuza Nordine'a Oubaalego przez nokaut w czwartej rundzie, zadając rywalowi pierwszą porażkę w 18 walkach w karierze. "Wiek jest w głowie. Czuję się świetnie i jestem nie do zatrzymania. Mówią na mnie Yoda, bo +siła we mnie jest+" - żartował Donaire, naśladując charakterystyczny sposób mówienia postaci z "Gwiezdnych wojen". Filipińczyk zdobył ten pas po raz drugi w karierze - w 2011 roku był w tej kategorii wagowej mistrzem świata federacji WBC i WBO.