Bardzo ciekawy wywiad z "Góralem" autorstwa Janusza Pindery możemy przeczytać w środowym wydaniu "Rzeczpospolitej". Adamek odniósł się w nim oczywiście do konfrontacji z Amerykaninem włoskiego pochodzenia, ale - co bardziej interesuje wielu kibiców - wypowiedział się również na temat swoich planów sportowych na 2011 rok. "Najpierw muszę pokonać w czwartek Maddalone'a, a później przyjdzie czas na konkrety. Jeśli dojdzie do walki w Polsce (9 kwietnia, katowicki Spodek), to być może moim rywalem będzie Roy Jones junior. Wiem, że taki wybór wzbudzi kontrowersje, ale to przecież ośmiokrotny mistrz świata. W grę wchodzi jeszcze kilku pięściarzy, m.in. Samuel Peter. Chętny do walki ze mną jest też Jean Marc Mormeck" - zdradził "Góral". Gdybym miał ułożyć wymienionych powyżej potencjalnych rywali od najbardziej atrakcyjnego, to postawiłbym w pierwszej kolejności na Petera, w drugiej na Mormecka, a na samym końcu ustawił Jonesa juniora. Nie zrozumcie mnie źle. Uwielbiam oglądać stare walki Roya, to był, jest i już zawsze będzie legendarny i niesamowicie uzdolniony i utytułowany pięściarz, ale jedynym Polakiem, z którym powinien się zmierzyć i to dobrych kilka lat temu był Dariusz Michalczewski, ale wtedy jeden z czempionów wolał dominować na rynku amerykańskim, drugi niemieckim. Mormeck? To na pewno ciekawa opcja dla "Górala". Francuz przez lata odnosił sukcesy w wadze junior ciężkiej, ale po dwuletniej przerwie po porażce z Davidem Haye'em w 2009 roku wrócił na ring z nową misją - zawojowania królewskiej kategorii wagowej. Podobny cel, po zdobyciu mistrzowskich pasów w niższych wagach, przyświeca Adamkowi. Jak dotąd zmiana wagi dobrze służy Mormeckowi, o czym przekonali się kolejno... Maddalone, Fres Oquendo i Timur Ibragimow. Pod względem atrakcyjności konkurentów bije na głowę Peter. To silne chłopisko i były mistrz świata wagi ciężkiej prestiżowej organizacji WBC (ten sam pas ma obecnie Witalij Kliczko). "Nigeryjski koszmar" imponuje bilansem walk (34 zwycięstwa, 27 przed czasem), a patent na drogę do jego szczęki znaleźli dotąd tylko bracia Kliczko i Eddie Chambers. Na walce z "Góralem" powinno mu zależeć. Po niedawnej porażce z rąk Władimira Kliczki będzie chciał wrócić do grona pretendentów, a ewentualny triumf nad Polakiem na pewno przybliży go do kolejnego pojedynku o mistrzowski tytuł. Jakiś czas temu konfrontacji Adamek - Peter chcieli również włodarze HBO, a jak wiadomo zainteresowanie telewizji oznacza kasę, a ta ma decydujące znaczenie w zawodowym sporcie. Pewnie, że wszyscy wolelibyśmy zobaczyć "Górala" w walce o pas, ale jak sam przyznał dojdzie do niej najwcześniej w drugiej połowie przyszłego roku. Szkoda, ale takie są realia biznesu pod tytułem boks... Tyle dumania na temat przyszłości. Na razie fanów boksu czeka starcie Tomasza z Maddalone'em. Czy Vinnie może tą walkę wygrać? Może, historia pięściarstwa zna większe sensacje, ale na dobrą sprawę ten pojedynek Adamek może przegrać tylko na własne życzenie, po ewidentnych błędach. "Góral" jest jednak na to zbyt doświadczonym pięściarzem i na pewno nie pozwoli sobie na ringowe mordobicie (woda na młyn dla Maddalone'a), tylko z chirurgiczną precyzją rozmontuje zapewne defensywę rywala i zmusi go do kapitulacji. *** UWAGA! W nocy z czwartku na piątek odpalamy telewizory od 2.00 polskiego czasu (Polsat Sport) lub o 4.00 (otwarty Polsat). Niezależnie od różnic dzielących Adamka i Maddalone emocji z pewnością nie zabraknie. Dyskutuj na blogu Dariusza Jaronia