Jako dowód dziennik przedstawił kserokopię umowy między Mayerem a lobbystą i wydawcą Erwinem Rothem z dnia 5 lutego 2007 roku. Według "Kuriera" informacje, które mógł ujawnić Mayer, "wstrząsnęłyby samymi fundamentami ruchu olimpijskiego". "Kurier" podkreślił, że trzy dni po podpisaniu umowy Mayer wycofał pozew o zniesławienie przeciwko szefowi Światowej Agencji Antydopingowej Dickowi Poundowi i przewodniczącemu MKOl Jacques'owi Rogge. Dodatkowym motywem, by zamknąć Mayerowi usta, miał być fakt, że w tym czasie Salzburg ubiegał się o prawa gospodarza zimowych igrzysk olimpijskich w 2014 roku, a walka o organizację tej imprezy wchodziła w decydującą fazę. Ostatecznie austriacka kandydatura przegrała z rosyjskim Soczi. Erwin Roth, biznesmen blisko związany z Austriackim Komitetem Olimpijskim, nie chciał komentować umowy z Mayerem. Podkreślił jedynie, że Austriacki Komitet Olimpijski "nic nie płacił Mayerowi". Walter Mayer był trenerem austriackich biathlonistów podczas olimpiady w Salt Lake City (2002), ale po skandalu dopingowym ukarano go dożywotnim zakazem uczestnictwa w igrzyskach. Mimo to pojawił się na olimpiadzie w Turynie (2006), w jednym z budynków zajmowanych w Pragelato przez ekipę austriacką. Karabinierzy, działający z mandatu prokuratury w Turynie, znaleźli w tym budynku aparaturę do transfuzji krwi. Skandal w Pragelato zakończył się dożywotnią dyskwalifikacją pięciu austriackich biathlonistów i biegaczy narciarskich oraz grzywną 740 tys. euro nałożoną na Austriacki Komitet Olimpijski. Władze austriackie mają jesienią przedstawić wyniki śledztwa przeciwko laboratorium Humanplazma w Wiedniu, które miało być zamieszane w szereg afer dopingowych na międzynarodową skalę, m.in. podczas igrzysk olimpijskich w Turynie.