MP w kajakarstwie - siedem złotych medali Grzybowskiego

Niedziela, 19 sierpnia 2012 (18:58)

Lubię to

Uczestnicy igrzysk olimpijskich w Londynie dominowali podczas 74. mistrzostw Polski w kajakarstwie, które w niedzielę zakończyły się w Poznaniu. Rekordzistą zawodów został kanadyjkarz Posnanii Marcin Grzybowski, który wywalczył siedem złotych medali.

Marta Walczykiewicz bezkonkurencyjna na mistrzostwach Polski./AFP

"Z obawami przystępowałem do mistrzostw Polski, bo przecież przez cały sezon przygotowywałem się do rywalizacji na dwójce. Jedynka to zupełnie inna konkurencja, trochę trudno było mi się pozbierać, ale jak widać udało się i to w krótkim czasie" - mówił zawodnik Posnanii, który na torze regatowym w podlondyńskim Eton zajął dziewiątą lokatę w osadzie K2 na 1000 m z Tomaszem Kaczorem (Warta Poznań).

Jak podkreślił, choć po igrzyskach nie miał zbyt wiele czasu na treningi, nie miał kłopotów z mobilizacją przed ostatnimi w tym sezonie oficjalnymi zawodami. "Jak ktoś lubi to robić, to nie ma kłopotów z dodatkową motywacją" - dodał siedmiokrotny mistrz kraju.

Trochę kłopotów z mobilizacją po igrzyskach miała Marta Walczykiewicz (KTW Kalisz), która wygrała w swojej koronnej konkurencji na 200 m oraz zajęła trzecie miejsce z Klaudią Kujawą w K2 na tym samym dystansie.

"Plan został zrealizowany, ale ciężko było mi się zmobilizować, by te zawody przetrwać. Wygrałam na jedynce, choć do końca nie był to mój bieg. Fajnie, że choć nie do końca płynęłam tak jak potrafię, udało się zwyciężyć i to o 0,3 sekundy. To nie jest taka mała różnica. W dwójkę wsiadłam razem z koleżanką, żeby jej pomóc, bo nie za bardzo powiodło jej się na Olimpiadzie Młodzieży. Zapowiadał się ciężki wyścig, nie liczyłam na podium, ale mistrzostwo na jedynce dał mi +powera+" - opowiadała Walczykiewicz.

Kajakarka z Kalisza na igrzyskach zajęła piątą lokatę w K1 na 200 m oraz czwarte miejsce w K4 na 500 m. Miejsca tuż poza podium były dla niej ogromnym rozczarowaniem.

"Po igrzyskach nie było czasu na refleksje, nie byłam jeszcze gotowa na analizowanie tego wyścigu. Z trenerem jeszcze nie rozmawiałam na ten temat, bo jakoś nie było nam po drodze się spotkać do tej pory. Wiem, że z jednej strony piąte miejsce na igrzyskach jest naprawdę dobrym wynikiem, bo poziom w kajakarstwie, szczególnie w jedynkach, jest bardzo wysoki i rzadko nam się udaje awansować do finału. Ja nie odbiegam od światowej czołówki, ale też aspiracje były znacznie większe przed igrzyskami. Może za wcześnie wieszano mi ten medal na szyi. W sporcie nie ma jednak pewniaków" - mówiła Walczykiewicz, która po ostatnim swoim biegu mogła zacząć wakacje.

"Odkładam wiosło i kajak, sięgnę po nie dopiero w połowie października. W przyszłym tygodniu wybieram się z siostrą do Egiptu. Szukam wycieczki last minute, mam nadzieję, że trafię do takiego sprawdzonego biura podróży, że nie będę musiała gdzieś na korytarzu siedzieć" - dodała z uśmiechem Walczykiewicz.

O wakacjach myśli już też Aneta Konieczna (Warta Poznań), która po raz pierwszy od igrzysk w Atlancie w 1996 roku wróciła do Polski bez medalu olimpijskiego. Na mistrzostwach Polski wywalczyła sześć medali.

"Te zawody są trochę nietypowe, po rozgrywane są dla mnie po imprezie głównej, jaką były igrzyska. W tym okresie bardziej myśli się o wakacjach. Przed zawodami odbyłam zaledwie trzy treningi i w sumie wypadłam całkiem dobrze - zdobyłam sześć medali - złoty, srebrny i cztery brązowe. Teraz zaczynam wakacje, w planach mam dwa wesela, a we wrześniu chcę wyjechać w góry" - podsumowała najbardziej utytułowana kajakarka.

W trzydniowych mistrzostwach startowało 185 zawodników z 38 klubów.