Świat sportu coraz bardziej potępia działania armii Władimira Putina w Ukrainie. Większość federacji przeszło już nawet ze słów do czynów i tak oto Rosjanie stracili między innymi finał piłkarskiej Ligi Mistrzów czy wyścig Formuły 1 na torze w Soczi. Po kilku dniach rozważań do akcji wkroczyła też FIVB i we wtorkowy poranek odebrała Sbornej organizację mistrzostw świata w siatkówce. Agresorowi obrywa się także od głównych bohaterów kibiców. Gorzkich słów nie szczędzą nawet reprezentanci tego kraju. Na tragedię biernie nie zamierza spoglądać również środowisko żużlowe. Wojnie stanowczo sprzeciwił się na przykład aktualny złoty medalista indywidualnych mistrzostw świata - Artiom Łaguta. O krok dalej postanowił pójść Gleb Czugunow, który o tragedię oskarżył zwykłych Rosjan, wygrzewających się w moskiewskich mieszkaniach. Wadim Tarasienko modli się o pokój Do rodaków we wtorkowy poranek dołączył Wadim Tarasienko. Nowy reprezentant ZOOLeszcz GKM-u także nie może patrzeć już na cierpienie Ukraińców i w mediach społecznościowych wystosował wzruszający apel. - Codziennie się modlę, by się to skończyło. Moja jasne stanowisko jest takie, że nie popieram tego, potępiam prezydenta, potępiam działania wojenne. Niewinne osoby na to nie zasługują. Jestem człowiekiem i zawsze będę stał po stronie ludzi. STOP WAR - napisał. Nienawiść rosyjskich żużlowców względem Władimira Putina prawdopodobnie niebawem wzrośnie jeszcze bardziej. Brutalne działania wojenne mogą doprowadzić do ich zawieszenia w zmaganiach na arenie międzynarodowej.