Już za nieco ponad tydzień meczem Leicester Lions - Sheffield Tigers swoje transmisje z ligi brytyjskiej zainauguruje Eurosport 1. To wielka gratka dla kibiców żużla, wśród których wciąż bardzo wielu interesuje się wyspiarskimi rozgrywkami. Oczywiście nie stoją one na takim poziomie, jak PGE Ekstraliga, ale trzeba obiektywnie przyznać, że rok po roku idą w górę, jeśli chodzi o swój sportowy potencjał. Zainteresowanie Eurosportu to tylko kolejny dowód na to, że tamtejsza liga znów rośnie w siłę. Polscy kibice darzą Wielką Brytanię sporym sentymentem, choć od dłuższego czasu nie jest ona nawet w części ta atrakcyjna jak rozgrywki nad Wisłą. Mamy jednak kilku etatowych reprezentantów w lidze angielskiej. Przede wszystkim mowa tu o Tobiaszu Musielaku, który na wyspach w zasadzie zapracował sobie już na status legendy. Jest tam w sportowej hierarchii dużo wyżej niż w Polsce. Jeździ w Wielkiej Brytanii już od bardzo dawna i zapewne będzie jeździł przez najbliższe lata. Gwiazdy znów chcą tam jeździć Daniel Bewley, Emil Sajfutdinow, Norick Bloedorn czy Nicki Pedersen - to tylko niektóre z dużych nazwisk obecnego speedwaya, jakie w sezonie 2023 pojawiły się w lidze angielskiej. Nie wszyscy jednak start na wyspach zaliczą do udanych, bo Pedersen przejechał raptem kilkadziesiąt metrów. Jego obecność jednak jest kolejnym potwierdzeniem tego, że Anglia znów jest modna. Kto wie, może za chwilę będzie w stanie konkurować ze Szwecją jeśli chodzi o pozycję nr 2, po Polsce oczywiście. Przy okazji warto wspomnieć, że są też mniej pozytywne informacje płynące z Wielkiej Brytanii. Kilka tamtejszych torów jest poważnie zagrożonych. Mówi się, że po sezonie działalność skończą obiekty w Wolverhampton czy Peterborough. Mocno zagrożone jest też Eastbourne. Każdy z wymienionych to obiekt bardzo zasłużony dla angielskiego żużla i jego brak byłby naprawdę odczuwalny, tym bardziej że w innych krajach także dochodzi do likwidacji kolejnych ośrodków.