Przypomnijmy, że Wilki dopiero co odzyskały licencję po tym jak na skutek fatalnego stanu toru podczas spotkania ze Stalą Gorzów, została ona zawieszona. Na klub spadła wielka fala krytyki, bo z jednej strony rozumiano że beniaminek chce zrobić tor pod siebie, a z drugiej nie tolerowano takiego stanu nawierzchni. Zresztą Wilki trochę zginęły od własnej broni, bo bardzo ważny mecz ze Stalą został przerwany w takim momencie, że gospodarze przegrali. A strata była niewielka, można było odrobić. Problem w tym, że nie dało się już jechać.W piątek Wilki podejmą Włókniarza i teoretycznie faworytem nie będą. Ale czasami z nożem na gardle jedzie się lepiej. Przed zespołem z Krosna maraton meczów u siebie, bo teraz Włókniarz, za tydzień Wrocław, następnie Lublin. A wszystko to na torze, który jeszcze przed chwilą miał w środku wielkie kamienie i elementy wyposażenia ogrodu, między innymi specjalną włókninę. Tak nie dało się przygotować nawierzchni równej, bezpiecznej, zapewniającej normalne ściganie. Co muszą zrobić, by się utrzymać w PGE Ekstralidze? Po sensacyjnej wygranej GKM-u nad Motorem (i to jeszcze z bonusem), sytuacja Wilków z dnia na dzień zrobiła się z niezłej, fatalna. A może po prostu bardzo zła. Teraz to beniaminek musi zrobić coś, co generalnie wydawało się nie do zrobienia. Gdzie mogą szukać punktów? Chyba w najbliższym czasie najlepszym rywalem będzie właśnie ten najbliższy, czyli Włókniarz. Duża część zawodników rywala rzadko jeździła w Krośnie, tu jest szansa na jakieś zaskoczenie. Potem przyjeżdża Lublin i Wrocław, więc raczej trudno o jakieś punkty.Chociaż z drugiej strony, jeśli GKM był w stanie tak wysoko pokonać u siebie Motor, to dlaczego Wilki miałyby tego nie zrobić, nawet dużo mniejszą różnicą punktów? Bez Kubery to jednak zupełnie inny zespół, a do tego czasu wicemistrz Polski na pewno nie wróci (mecz jest na początku lipca). Nawet 46:44 poprawiłoby sytuację Wilków. Na jakiekolwiek punkty ze Spartą chyba nie ma sensu liczyć.Co jeszcze? Kluczowy wyjazd do Grudziądza, który odbędzie się 2 lipca. Wilki będą bronić 8-punktowej zaliczki z meczu u siebie i ta obrona wydaje się całkiem realna. Punkt bonusowy może zadecydować o utrzymaniu. W Toruniu trudno liczyć na zwycięstwo, ale tam także jest szansa na bonus, bo u siebie było +10. Na koniec Unia Leszno w domu. To brzmi dobrze, ale pamiętajmy że wtedy już rywal najpewniej pojedzie w pełnym składzie, z Holderem, Zengotą i Kołodziejem.