Istny maraton. Tor się znów rozerwie?
Przed Cellfast Wilkami kilka meczów na własnym torze. Praktycznie każdy będzie już teraz o wszystko. Pierwszy z nicch już za kilkanaście godzin. Podejmą u siebie Włókniarza Częstochowa. Jeśli Wilki chcą się utrzymać, teraz muszą zrobić coś ekstra, bo w uprzywilejowanym położeniu jest GKM.

Przypomnijmy, że Wilki dopiero co odzyskały licencję po tym jak na skutek fatalnego stanu toru podczas spotkania ze Stalą Gorzów, została ona zawieszona. Na klub spadła wielka fala krytyki, bo z jednej strony rozumiano że beniaminek chce zrobić tor pod siebie, a z drugiej nie tolerowano takiego stanu nawierzchni. Zresztą Wilki trochę zginęły od własnej broni, bo bardzo ważny mecz ze Stalą został przerwany w takim momencie, że gospodarze przegrali. A strata była niewielka, można było odrobić. Problem w tym, że nie dało się już jechać.W piątek Wilki podejmą Włókniarza i teoretycznie faworytem nie będą. Ale czasami z nożem na gardle jedzie się lepiej. Przed zespołem z Krosna maraton meczów u siebie, bo teraz Włókniarz, za tydzień Wrocław, następnie Lublin. A wszystko to na torze, który jeszcze przed chwilą miał w środku wielkie kamienie i elementy wyposażenia ogrodu, między innymi specjalną włókninę. Tak nie dało się przygotować nawierzchni równej, bezpiecznej, zapewniającej normalne ściganie.
Co muszą zrobić, by się utrzymać w PGE Ekstralidze?
Po sensacyjnej wygranej GKM-u nad Motorem (i to jeszcze z bonusem), sytuacja Wilków z dnia na dzień zrobiła się z niezłej, fatalna. A może po prostu bardzo zła. Teraz to beniaminek musi zrobić coś, co generalnie wydawało się nie do zrobienia. Gdzie mogą szukać punktów? Chyba w najbliższym czasie najlepszym rywalem będzie właśnie ten najbliższy, czyli Włókniarz. Duża część zawodników rywala rzadko jeździła w Krośnie, tu jest szansa na jakieś zaskoczenie. Potem przyjeżdża Lublin i Wrocław, więc raczej trudno o jakieś punkty.Chociaż z drugiej strony, jeśli GKM był w stanie tak wysoko pokonać u siebie Motor, to dlaczego Wilki miałyby tego nie zrobić, nawet dużo mniejszą różnicą punktów? Bez Kubery to jednak zupełnie inny zespół, a do tego czasu wicemistrz Polski na pewno nie wróci (mecz jest na początku lipca). Nawet 46:44 poprawiłoby sytuację Wilków. Na jakiekolwiek punkty ze Spartą chyba nie ma sensu liczyć.Co jeszcze? Kluczowy wyjazd do Grudziądza, który odbędzie się 2 lipca. Wilki będą bronić 8-punktowej zaliczki z meczu u siebie i ta obrona wydaje się całkiem realna. Punkt bonusowy może zadecydować o utrzymaniu. W Toruniu trudno liczyć na zwycięstwo, ale tam także jest szansa na bonus, bo u siebie było +10. Na koniec Unia Leszno w domu. To brzmi dobrze, ale pamiętajmy że wtedy już rywal najpewniej pojedzie w pełnym składzie, z Holderem, Zengotą i Kołodziejem.


