Najmniej znany nad Wisłą jest co ciekawe najstarszy z Hansenów - 34-letni Kenneth. Choć nie należy jeszcze do weteranów - tyle samo wiosen liczy sobie chociażby Chris Holder - to polscy kibice zdążyli już o nim zapomnieć. Unia Tarnów podpisując kontrakt z Duńczykiem musiała otrzeć nieco kurzu z jego nazwiska - w zeszłym roku w ogóle nie jeździł w naszej lidze, a wcześniej pojawiał się co prawda w zespołach z Rzeszowa, Krosna, Krakowa czy Ostrowa, ale wyłącznie z doskoku. Jego ostatni pełny sezon nad Wisłą miał miejsce aż 12 lat temu, kiedy Tomasz Gollob nie miał jeszcze nawet na swym koncie tytułu mistrza świata. Zdaniem większości obserwatorów ten zaskakujący ruch spadkowicza z eWinner 1. ligi jest wyrazem nie tyle kreatywnego skautingu, co po prostu wymuszonej oszczędności. 34-latek był jednym z najtańszych żużlowców dostępnych na rynku, a w stosunkowo ubogim Tarnowie liczą, że zrobią spory interes inwestując grosze w zawodnika, który potrafił w ostatnich zaliczyć na naszych torach kilka udanych spotkań. Mads Hansen - duńska nadzieja Diabłów Zupełnie inaczej sprawa ma się z najmłodszym Hansenem - Madsem. Z jego usług chętnie skorzystałby każdy polski klub. W zeszłym roku świetnie spisywał się w barwach drugoligowego OK Bedmet Kolejarza Rawicz, zaś w czasie wolnym od walki o awans na zaplecze PGE Ekstraligi zdobył tytuł indywidualnego wicemistrza świata juniorów ustępując jedynie Jakubowi Miśkowiakowi. 21-latek nie zamierzał jednak atakować PGE Ekstraligi i prowadził zaawansowane rozmowy z Aforti Startem Gniezno i Stelmet Falubazem Zielona Góra. Ostatecznie zdecydował się parafować umowę z Trans MF Landshut Devils, co z marszu okrzyknięto najbardziej sensacyjnym transferem okienka. Duńczyk stanie u boku innego wielkiego talentu - Niemca Noricka Bloedorna i wszyscy sympatycy bawarskiego zespołu liczą, iż pomoże on Diabłom utrzymać się w eWinner 1. Lidze. Głównym atutem beniaminka ma być atut własnego toru, z którego z pewnością zamierza skorzystać również Hansen. Specyfika obiektu beniaminka premiuje startowców, zaś Hansen uznawany jest za jedno z najszybszych sprzęgieł swego pokolenia. Patrick Hansen - poradzi sobie na nowym torze? Listę Hansenów startujących w tym roku nad Wisłą zamyka Patrick - 24-latek, którego transfer z Arged Malesy Ostrów Wielkopolski do Moje Bermudy Stali Gorzów również uznany został może nie tyle za sensacyjny, co niezrozumiały. W barwach swojego dotychczasowego zespołu również mógł przecież sprawdzić się w najwyższej klasie rozgrywkowej, a przy tym zachowywałby swą największą zaletę - świetną dyspozycję na tamtejszym torze. Owal na Jancarzu jest zaś póki co dla niego obwiany tajemnicą. Jak szybko połapie na nim kąty? Nie ma zbyt wiele czasu, bo na jego miejsce w składzie czyhać będą również nieprzypadkowi koledzy: Rafał Karczmarz, Wiktor Jasiński, a może także rodak - Markus Birkemose.