Polonia Piła to jedna z najbardziej kruchych organizacji żużlowych w Polsce. Odkąd tylko zaczęto tam jeździć na motocyklach w lewo, klub jest bardzo wrażliwy na najmniejsze problemy. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych czarny sport zupełnie zniknął z tamtej okolicy, by powrócić dopiero w 1992 roku. Od tego czasu rozpoczął się okres prawdziwej sinusoidy. Nielsen i Gollob dali im złoto To nie tak, że w Pile zawsze było źle. Drużyna dość długo utrzymywała się w Ekstralidze, a nawet zdobyła 5 medali drużynowych mistrzostw Polski. Najmocniej wspominany pozostaje dziś oczywiście ten złoty z 1999 roku. Dziś Polonia Piła kontraktuje najtańszych zawodników na rynku, często niechcianych nigdzie indziej. A wtedy? Hans Nielsen, Jacek Gollob, Rafał Dobrucki czy zaczynający swoją przygodę ze speedwayem Jarosław Hampel i Tomasz Gapiński - powiedzmy sobie szczerze, to był prawdziwy dream team! Niestety, pilski żużel zawsze był niezwykle wystawiony na lokalne wpływy polityczne. Polonia szybko stała się kolejnym frontem wojny toczonej przez samorządowe władze z ich przeciwnikami, przede wszystkim legendarnym już w środowisku senatorem Henrykiem Stokłosą. Czasami na owych wojenkach działaczom klubu udawało się zbudować kapitał w postaci drużyny walczącej o najwyższe cele. Niestety, często pchały one zespół na skraj upadku. Polonia Piła wystartuje za rok? Klub kolejny raz zniknął z żużlowej mapy kraju po sezonie 2006. Na całe szczęście tym razem na jego powrót nie musieliśmy czekać aż trzech dekad, bo w drugoligowych rozgrywkach pilanie kolejny raz wystartowali już w 2009 roku. Nigdy już jednak nie zdołali nawiązać do sukcesów z przełomu wieków, balansowali na granicy pomiędzy zapleczem Ekstraligi a najniższą klasą rozgrywkową. Po sezonie 2019, jeszcze przed wybuchem pandemii, Polonia upadła po raz kolejny. Tym razem istniały poważne obawy, że nie wróci już nigdy. Ku sporemu zaskoczeniu środowiska znaleźli się ludzie, którzy zdecydowali się odbudować zespół. Niestety, nie minął rok, a o los pilskiego żużla musimy drżeć po raz kolejny. Istnieje już co prawda nowy klub, ale szansę występu w lidze otrzyma on wyłącznie pod warunkiem spłaty długów poprzedników. Kibice patrzą na te sytuację ze smutkiem i dezorientacją. - Czy u nas kiedyś będzie normalnie? - pytają zrezygnowani w Internecie.