Ryzykowna gra Motoru Lublin Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Takiego stwierdzenia można by użyć w odniesieniu do Motoru Lublin. Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że aktualny lider PGE Ekstraligi zostanie niekwestionowanym królem transferowej giełdy i stworzy na sezon 2023 prawdziwy dream team. Wszystko dzięki transferowi Bartosza Zmarzlika, w który niewielu wierzyło. Plan prezesa Jakub Kępy udał się tylko w połowie. Wicemistrz świata oficjalnie zostanie zaprezentowany w listopadzie, ale po drodze działacz stracił dwie gwiazdy, a może odejść jeszcze jedna. Chodzi oczywiście o Mikkela Michelsena i Maksyma Drabika, a teraz okazuje się, że niepewna jest też przyszłość Mateusza Cierniaka. Czołowy polski junior dostał już nową umowę do podpisu (kontrakt kończy mu się w tym roku), ale jeszcze nie dał odpowiedzi. W między czasie do gry weszła Stal Gorzów, która może zrobić przysłowiowy szach-mat. Cierniak idealnie pasowałby do nowo budowanej drużyny i mógłby przy tym liczyć na masę benefitów, których w Lublinie nie zazna. Mam na myśli większą liczbę startów, bardziej rozwojowy i techniczny tor, a także być może i wyższy kontrakt. Motor choć jest finansowym hegemonem, to jednak na transferze Zmarzlika mocno się wykrwawi i siłą rzeczy kasa na pozostałych zawodników nie będzie nielimitowana. A Stal po mimo podwyżek dla Thomsena, Woźniaka i Vaculika i tak zaoszczędzi, bo z listy płac zejdzie przecież rekordowy kontrakt wicemistrza świata. Dlatego jeżeli prezes Sadowski się uprze, to kto wie, czy nie dopnie swego. Cierniak nie bez powodów w Lublinie podpisał przed rokiem roczny kontrakt. Po prostu chciał zostawić sobie furtkę na ewentualną zmianę klubu. Teraz może z niej skorzystać. Poza tym przyszły sezon będzie dla niego wyjątkowo ważny. Mówimy o ostatnim sezonie w roli młodzieżowca, więc potrzebny mu przede wszystkim rozwój i duża liczba startów. Stal więc może spełnić jego oczekiwania. Oczywiście trudno dziś powiedzieć, na jaki krok ostatecznie zdecyduje się team Cierniaków. Zakładam jednak, że mają duży orzech do zgryzienia. Gdyby natomiast doszło do tego transferu, to mielibyśmy duże zmiany w ligowym układzie sił. Stal na papierze z bardzo mocną parą juniorską Cierniak - Paluch wyglądałaby naprawdę nieźle. W przeciwieństwie do Motoru, który nawet ze Zmarzlikiem byłby bez wątpienia słabszą drużyną niż w bieżących rozgrywkach.