Paweł Trześniewski chciał odejść z ROW-u Rybnik. Napisał nawet do PZM prośbę o rozwiązanie kontraktu. Finalnie nic z tego nie wyszło, młody żużlowiec zostaje w ROW-ie, ale prezesa klubu może spotkać kara. ROW Rybnik dał Trześniewskiemu więcej niż przewiduje kontrakt A wszystko, dlatego że w trakcie rozprawy mediacyjnej na jaw wyszły niewygodne dla klubu fakty. Okazało się, że ROW poniósł dodatkowe koszty związane ze szkoleniem zawodnika, które nie zostały uwzględnione w kontrakcie. Nie chodziło może o jakieś wielkie pieniądze, raptem o kilka tysięcy, co nie zmienia faktu, że regulamin został naruszony. Klub zwyczajnie wykroczył poza ustalenia kontraktu. Akurat w tym przypadku zawodnik miał powody do zadowolenia, bo to chodziło o jego inwestycję w sprzęt, między innymi zakup opon. Prezes Krzysztof Mrozek może zostać ukarany przez PZM W sumie ta dość przypadkowa wpadka ROW-u pokazuje, że to nie jest do końca tak, że prezes Krzysztof Mrozek skąpił zawodnikowi pieniędzy. Zdarzało się, że odmawiał zrobienia czegoś, co nie było zapisane w kontrakcie, ale potrafił też wyciągnąć pomocną dłoń i teraz może za to zapłacić. Pytaliśmy w PZM, jak wygląda sprawa prezesa Mrozka, bo to jemu grozi kara za złamanie regulaminu. Działacze żużlowej centrali przyznają, póki co, że są tym mocno zaskoczeni i jeszcze nie wiedzą, co z tym zrobią. Mrozek może dostać finansową karę. Czytaj także: Kibice kłócą się z ekspertami. Między nimi jest przepaść