Rosolska startuje w imprezie ze Słowenką Andreją Klepac. W losowaniu nie miały szczęścia, bowiem trafiły na najwyżej rozstawioną parę - Czeszkę Kvetoslavę Peschke i Słowenkę Katarinę Srebotnik. Natomiast Jans-Ignacik zgłosiła się z Chinką Shuai Zhang, a ich pierwszymi rywalkami będą Niemki Mona Barthel i Tatjana Malek, posiadaczki "dzikiej karty". W Stuttgarcie w singlu wystąpi Agnieszka Radwańska. Jako rozstawiona z numerem czwartym, ma na otwarcie wolny los, a grę rozpocznie od 1/8 finału, gdzie zmierzy się z jedną ze zwyciężczyń toczących się właśnie kwalifikacji do turnieju głównego (w pierwszym meczu trafią na siebie dwie z nich). Taki układ drabinki sprawia, że pierwszej poważniejszej przeszkody 23-letnia krakowianka może się spodziewać w ćwierćfinale. W tej fazie na jej drodze mogą stanąć: Chinka Na Li (nr 8.), Słowaczki Daniela Hantuchova lub Dominika Cibulkova, ewentualnie Czeszka Lucie Szafarzova. Radwańska znalazła się w górnej połówce drabinki. Oznacza to, że w półfinale może trafić na liderkę rankingu WTA Tour - Białorusinkę Wiktorię Azarenkę, z którą poniosła wszystkie cztery tegoroczne porażki. Dotychczas Polka wygrała 26 meczów, tyle samo co Azarenka, ale ta przegrała tylko raz.