Partner merytoryczny: Eleven Sports

Tego Paweł Wąsek się nie spodziewał. "Chciałbym, żeby wszyscy byli sprawiedliwie oceniani"

Paweł Wąsek w Innsbrucku pokazał, że rozwija się fantastycznie. Przy wypełnionych trybunach Bergisel w stolicy Tyrolu osiągnął życiowy sukces. 25-latek zajął piąte miejsce i jest to najlepszy wynik polskiego skoczka w tym sezonie. - Ten Niżny Tagił trochę mi ciążył. Nie do końca chciałem się chwalić wynikiem stamtąd. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się pobić tamten wynik. Teraz mogę się chwalić tym piątym miejscem - powiedział Wąsek.

Paweł Wąsek
Paweł Wąsek/Grzegorz Momot/PAP

Paweł Wąsek już bardzo dobrym skokiem w serii próbnej, w której miał szósty wynik, pokazał, że w Innsbrucku może sprawić niespodziankę. Jak jednak przyznał w rozmowie z dziennikarzami ta próba dała mu dużo pewności siebie, ale też zamieszała w głowie.

25-latek w każdym sobotnim skoku przeskakiwał skocznię. Po pierwszej serii zajmował dziewiąte miejsce. W drugiej uzyskał czwarty wynik i ostatecznie zajął piątą lokatę. To najwyższe miejsce Wąska w karierze w Pucharze Świata i najlepszy wynik Polaka w tym sezonie.

Paweł Wąsek po pierwszej części Turnieju Czterech Skoczni. WIDEO/Tomasz Kalemba/Interia.tv

Paweł Wąsek: teraz mogę się tym chwalić

Widać, że bardzo cieszy ten wynik.

- Trudno, żeby było inaczej, skoro uzyskałem najlepszy wynik w karierze. Jest rzeczywiście wielka radość. Zamierzam się dzisiaj cieszyć tym występem.

Od rana coś czułeś, że to może być ten dzień?

- Wstałem o godzinie 8.30 i od rana rzeczywiście czułem się dobrze. Byłem wyspany i wypoczęty. Po serii próbnej czułem się bardzo pewny siebie. Zobaczyłem, że wszystko działa, jak powinno. Noga była dobra i energiczna. Poczułem, że to może być fajny dzień. Chciałem się cieszyć skokami i zawodami.

Po kwalifikacjach poprawiliście jeszcze coś w twoich skokach?

- Oczywiście. Zawsze staramy się poprawiać skoki. W piątek miałem problem z trafianiem w próg. W sobotę starałem się bardziej rozjechać odbicie. Wyglądało to dużo lepiej i wynik też był od razu inny.

Do tej pory twoim najlepszym wynikiem w Pucharze Świata była szósta lokata w Niżnym Tagile w 2020 roku.

- W końcu poprawiłem ten wynik i to w pełnej obsadzie konkursu. Ten Niżny Tagił trochę mi ciążył. Nie do końca chciałem się chwalić wynikiem stamtąd. Teoretycznie, na papierze, to był mój najlepszy wynik w karierze, ale tam było różnie. Nie było wszystkich najlepszych, a do tego to był loteryjny konkurs. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się pobić tamten wynik. Teraz mogę się chwalić tym piątym miejscem.

Wspomniałeś o serii próbnej. Z jednej strony ona cię pewnie podbudowała, ale z drugiej nie namieszała trochę w głowie?

- Po tym skoku w mojej głowie było wszystkiego po trochu. Poczułem pewność siebie i to, że mogę powalczyć o coś fajnego. Z drugiej strony po tym próbnym skoku głowa zaczęła trochę więcej chcieć. Podpowiadała, że jest szansa na dobry wynik. Zadziałało to zatem w dwie strony. Cieszę się z tego, że jak siadałem na belce, to zachowałem spokój. Odciąłem się od tego, co chciała głowa.

Rozmawialiśmy przed zawodami w Innsbrucku i mówiłeś, że zrobisz wszystko, by dogonić światową czołówkę. Na Bergisel ją złapałeś. Sądziłeś, że właśnie w tym miejscu już ci się to uda?

- Nie spodziewałem się tego, że uda mi się w Innsbrucku wskoczyć już aż tak wysoko. Wiedziałem jednak, że moje skoki są na dobrym poziomie i pojawia się w nich coraz mniej kontroli. Chciałem zatem walczyć o jak najwyższe miejsca i teraz to zrobiłem.

Trener cię bardzo chwalił, bo słuchasz tego, co się do ciebie mówi i naprawdę solidnie pracujesz.

- Na tym poziomie w kadrze to chyba każdy jest pracusiem. Każdy z nas dąży do tego, by osiągać jak najlepsze rezultaty. Od leżenia na kanapie one nie przyjdą.

Twoja siostra mówiła mi kiedyś, że jesteś perfekcjonistą.

- Na pewno w niektórych sprawach tak, ale chyba nie we wszystkim w życiu. W sportowych sprawach na pewno tak.

Lądujesz ładnie, a jednak sędziowie jeszcze cię nie doceniają.

- Nie wiem, co powiedzieć. Staram się skakać stylowo najlepiej, jak potrafię. Jestem oceniany tak, a nie inaczej. Nie wiem, czy zasłużenie, czy nie. Chciałbym, żeby wszyscy byli sprawiedliwie oceniani, ale nie mam na to wpływu. Jeśli przez dłuższy czas będę skakał ładnie, to na pewno też zasłużę na wysokie noty.

W Innsbrucku - notował Tomasz Kalemba, Interia Sport

Paweł Wąsek/Grzegorz Momot/PAP
Paweł Wąsek/Grzegorz Momot/PAP
Thomas Thurnbichler ściska Pawła Wąska/Grzegorz Momot/PAP




INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem