Partner merytoryczny: Eleven Sports

Niebywały popis Polaka. Ujawnił, co usłyszał od Thurnbichlera. Tej chwili nie zapomni

Paweł Wąsek zanotował w sobotę na Bergisel swój życiowy wynik w zawodach Pucharu Świata, zajmując piątą lokatę w trzeciej odsłonie zmagań 73. Turnieju Czterech Skoczni. Po zakończeniu rywalizacji uszczęśliwiony 25-latek skomentował swój wyczyn. A także ujawnił, jak na jego sensacyjny popis zareagował trener reprezentacji Polski Thomas Thurnbichler i co od niego usłyszał.

Skoki narciarskie. Na zdjęciu trener Polaków Thomas Thurnbichler oraz nasz skoczek Paweł Wąsek
Skoki narciarskie. Na zdjęciu trener Polaków Thomas Thurnbichler oraz nasz skoczek Paweł Wąsek/LUKASZ SZELAG/REPORTER / ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/Reporter

Sobotni konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Innbsburcku był pasjonujący niemal od samego początku, do samego końca. Oczywiście, najwięcej powodów do zadowolenia mieli gospodarze. Austriacy bowiem kolejny raz zachwycili i nie wykazując się gościnnością, zawłaszczyli sobie całe podium. Zawody wygrał Stefna Kraft, który awansował na pierwsze miejsce klasyfikacji TCS, drugi był Jan Hoerl, a trzeci Daniel Tschofenig.

I polscy kibice mogli być jednak w końcu uśmiechnięci, a wszystko za sprawą Pawła Wąska. 25-latek już w serii próbnej dał sygnał, że sobotnie zmagania na Bergisel mogą być dla niego udane. Zajął w niej bowiem wysokie, szóste miejsce, szybując 132 metry. A jak się okazało, były to dopiero miłe świetnego początki.

Także w zawodach Paweł Wąsek nie zawiódł. W pierwszej serii wylądował wprawdzie nieco bliżej, bo zmierzono mu 129 m, ale to wystarczyło, by być najwyżej sklasyfikowanym z reprezentantów Polski, zajmując dziewiątą lokatę w całej stawce. Na tym jednak nie poprzestał. W swojej drugiej próbie nasz skoczek poprawił się o pół metra. I choć po swoim skoku był drugi, ostatecznie wywalczył awans na piątą pozycję, co stanowi jego najlepszy wynik w karierze w zawodach Pucharu Świata.

Turniej Czterech Skoczni. Świetny wynik Pawła Wąska. Zdradził, co usłyszał od trenera

Po zakończonym konkursie Paweł Wąsek pojawił się w studiu na antenie Eurosportu i na gorąco skomentował swój kapitalny wyczyn.

To faktycznie mój najlepszy wynik, z czego się bardzo cieszę. Od początku dobrze mi się dziś skakało. Już ta seria próbna przyniosła mi wiele frajdy. Pierwszy skok oceniany był jeszcze lepszy. Teraz to już nie do końca dochodziło do mnie, co się dzieje. Po prosu poszedłem z pewnością siebie - albo się uda, albo nie. Finalnie się udało

~ powiedział reprezentant Polski

I konytnuował: - Nie miałem nic do stracenia. Albo mogłem powalczyć i zaatakować, albo mieć kolejne miejsce w TOP 20. Starałem się po prostu bez kontroli zrobić to, co potrafię

Później 25-latkowi przypomniano, że jeszcze przed rokiem, przy okazji Turnieju Czterech Skoczni, pełnił rolę przedskoczka w trakcie zawodów w Ga-Pa. A teraz, 12 miesięcy później, może cieszyć się z piątego miejsca w konkursie.

- To fantastyczne uczucie. Ale wiemy, że w skokach to się bardzo szybko może zmieniać. I w jedną i w drugą stronę, niestety. Szybko z dołku można wstać, wznieść się na fajny poziom, ale później z niego spaść. I tak naprawdę nikt nie wiem, co się wtedy dzieje. Skoki to przede wszystkim głowa. I warto nabierać tej pewności siebie - odniósł się do tego faktu Paweł Wąsek.

Nasz skoczek wyjawił także, co po zawodach powiedział mu trener reprezentacji Polski - Thomas Thurnbichler. - Złożył mi gratulacje - ujawnił 25-latek. A ciągnięty za język, dodał: - Powiedział, że zasłużyłem, że dobra robota i jedziemy dalej.

Paweł Wąsek po pierwszej części Turnieju Czterech Skoczni. WIDEO/Tomasz Kalemba/Interia.tv
Paweł Wąsek/Foto Olimpik/NurPhoto/AFP
Thomas Thurnbichler/Grzegorz Momot/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem