Życiowy sukces Polaka, co za końcówka konkursu. Zmiana lidera Turnieju Czterech Skoczni
Karawana Pucharu Świata w skokach narciarskich gościła w piątek i sobotę do Innsbrucku. Za nami już trzeci konkurs 73. Turnieju Czterech Skoczni. Na Bergisel Austriacy dali kolejny popis swojej mocy. Najlepszy był Stefan Kraft, który został nowym liderem klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Drugi był Jan Hoerl, a trzeci Daniel Tschofenig. Najwyżej z Polaków uplasował się Paweł Wąsek, który zajął 5. miejsce. To jego najlepszy wynik w karierze.
Pierwszym z Polaków, który zaprezentował się w sobotnim konkursie był ten, z którym wiązano największe nadzieje. Potwierdziły się - Paweł Wąsek wylądował na 129. metrze i długo prowadził w całym konkursie. Jego rywal Naoki Nakamura także skoczył nieźle i mógł liczyć na awans z grona szczęśliwych przegranych, ale jednak w rywalizacji w parze stracił 7,1 pkt.
Kolejne minuty przyniosły niespodzianki w konfrontacjach z udziałem "Biało-Czerwonych". Jakub Wolny nie olśnił (120,5 m), ale swoją próbę popsuł Niemiec Felix Hoffmann. Podobnie było w przypadku Dawida Kubackiego (121,5 m), który dostał "prezent" od Szwajcara Killiana Peiera (117,5). Nasi reprezentanci nieco niespodziewanie wygrali walkę w swoich parach o odpowiednio 9,9 oraz 7,6 pkt.
Ciekawie było jednak także w innych parach - do rundy finałowej nie awansowali Halvor Egner Granerud czy Karl Geiger. Obaj przez jakiś czas jeszcze utrzymywali się w gronie lucky loserów, ale dobre skoki takich zawodników jak Niko Kytosaho czy Benjamin Oestvold wyrzuciły ich z grona pięciu szczęśliwców.
To samo niestety spotkało Aleksandra Zniszczoła (125,5 m), który przegrał pojedynek z Michaelem Hayboeckiem o zaledwie 2,7 punktu. Uroki systemu KO sprawiły jednak, że mając "netto" 26. notę, pożegnał się z zawodami (32. lokata). Fatalny skok oddał Piotr Żyła, wylądował na 110. metrze, co dało dopiero 48. pozycję. Odnotujmy, że stracił do swojego oponenta Gregora Deschwandena dokładnie 39 punktów. To przepaść.
Na półmetku prowadził Jan Hoerl przed Stefanem Kraftem i Danielem Tschofenigiem. Nic w tym zaskakującego, ale fakt, że ich noty zamknęły się w przestrzeni 0,9 punktu zwiastował bardzo emocjonującą walkę o zwycięstwo. Za plecami Austriaków ustawili się Forgang, Zajc, Domen Prevc i Pius Paschke. Druga seria zapowiadała się bardzo dobrze także - a może przede wszystkim - z tego powodu, że Wąsek zajmował 9. miejsce. Kubacki był 27., a Wolny 29.
Turniej Czterech Skoczni. Stefan Kraft wygrał PŚ w Innsbrucku. Paweł Wąsek piąty
Początek rundy finałowej przyniósł dobre informacje dla Thomasa Thurnbichlera, bo Wolny błyskawicznie poprawił się o kilka lokat po próbie na 126,5 metra, a i Kubacki (122,5) zanotował nieznaczny awans.
Można było się zastanawiać, czy i Wąsek pójdzie śladem swoich kolegów z kadry i powalczy o jeszcze wyższą pozycję. Tego początkowo nie można było być pewnym. 25-latek skoczył bowiem 129,5 m i po swoim skoku był drugi, przegrywając z Deschwandenem ze względu na większą liczbę punktów odjętych za wiatr.
Za niego wskoczył jednak wchodzący po nim na belkę Maximilian Ortner (125,5 m), a później także Pius Paschke (123,5 m), Domen Prrevc (123,5 m) i Timi Zajc (119 m). Dzięki temu stało się jasne, że reprezentant Polski w najgorszym wypadku będzie szósty.
Walkę z Wąskiem przegrał jednak później także Johann Andre Forfang (122 m) i nasz skoczek mógł być pewny, że zanotuje swój najlepszy wynik w Pucharze Świata w swojej karierze. Ostatecznie skończyło się na piątej lokacie.
Zawody na Bergisel wygrał Stefan Kraft - nowy lider Turnieju Czterech Skoczni - przed swoimi rodakami - Janem Hoerlem oraz Danielem Tschofenigiem.
Wyniki konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsburcku:
1. Stefan Kraft
2. Jan Hoerl
3. Daniel Tschofenig
...
5. Paweł Wąsek
...
24. Jakub Wolny
...
26. Dawid Kubacki
...
31. Aleksander Zniszczoł
...
48. Piotr Żyła