Thurnbichler wyprowadził cios, nagle wskazał winnych. "Utrudniają nam życie"
Wyniki osiągane przez polskich skoczków pozostawiają wiele do życzenia, a wokół "Biało-Czerwonych" narasta presja, z którą muszą sobie radzić sami zawodnicy, jak i członkowie sztabu szkoleniowego. To, co w Polsce pisze się o występach Dawida Kubackiego, Piotra Żyły i spółki nie do końca podoba się Thomasowi Thurnbichlerowi, który postanowił uderzyć w część polskich dziennikarzy. "Utrudniają nam życie" - przekonywał.
Od początku sezonu 2024/2025 Polakom tylko czterokrotnie udało się zameldować w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata - 10. miejsce zajmowali Dawid Kubacki i Paweł Wąsek (kolejno w Ruce i Oberstdorfie), dziewiąty w Titisee-Neustadt był Aleksander Zniszczoł, ósmą lokatę na tej samej skoczni zajmował Jakub Wolny. W pozostałych konkursach "Biało-Czerwoni" stanowili tło dla światowej czołówki.
Polscy skoczkowie wprawdzie nie generują wokół siebie takiego zainteresowania, jak choćby dwa lata temu, gdy kapitalny początek sezonu notował Dawid Kubacki, a Piotr Żyła obronił mistrzostwo świata, ale i tak w sieci pojawia się wiele wypowiedzi podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Niektóre z nich sugerowały, że współpraca trenera ze skoczkami nie układa się najlepiej.
Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki sugerowali ostatnio, że sztab szkoleniowy wprowadza niepotrzebne zmiany w ich próbach. "Być może za dużo jest tego szukania. Po prostu, gdy wejdę na skocznię i wyjdzie mi pierwszy skok, to trzeba to kontynuować, a nie szukać... ale zrób to tak, albo jeszcze inaczej" - mówił pierwszy z nich w rozmowie z Eurosportem po zawodach w Oberstdorfie. W podobnym tonie wypowiedział się Kubacki.
Tak uczciwie, to trochę żeśmy pomieszali w Oberstdorfie. Zrobiliśmy coś innego niż na treningach w Zakopanem i to nie zagrało
~ stwierdził.
Chaos w polskiej kadrze. Thurnbichler uderza w dziennikarzy
Trudno nie było oprzeć się wrażeniu, że polska kadra pogrąża się w chaosie, o czym zresztą pisał Tomasz Kalemba z Interii. "Wygląda na to, że Austriak kompletnie nad niczym nie panuje. Trenerzy w sztabie powtarzają, że problemem jest sprzęt. Tyle że mamy podobno jednego z najlepszych specjalistów od kombinezonów na świecie, ale ten kolejny sezon nawala" - zauważył.
Presja wokół kadry narasta i jest odczuwalna także w Innsbrucku, gdzie odbędzie się trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Przed tymi zawodami dziennikarze skijumping.pl postanowili zapytać Thurnbichlera o to, czy odczuwa presję związaną z obecnością wielu polskich dziennikarzy w Austrii.
"Na pewno da się to odczuć, tę presję. Jasne jest, że zewnętrzna presja ze strony kibiców czy dziennikarzy jest wysoka. Wewnętrznie także wywieramy na sobie presję. Jeśli chodzi o dziennikarstwo, uważam, że mamy w Polsce naprawdę dobrych dziennikarzy. Widzę artykuły, które są bardzo trafne i dobrze opisują sytuację" - zaczął Austriak.
Po chwili szkoleniowiec postanowił uderzyć w dziennikarzy, którzy jego zdaniem niepotrzebnie szukają sensacji w polskiej kadrze i, jak przekonywał, wyrywają zdania z kontekstu.
To trochę smutne, że polscy dziennikarze dodatkowo utrudniają nam życie, ale musimy z tym żyć
~ stwierdził.
Szkoleniowiec nie wyjaśnił jednak, w jaki sposób działanie dziennikarzy "utrudnia życie" skoczkom i czy jego zdaniem jest to powód słabych wyników odnoszonych przez jego podopiecznych.