Bartosz Kurek po pięciu sezonach rozegranych w ligach zagranicznych (we Włoszech i Japonii), wrócił do Polski i podpisał kontrakt ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Bieżącą kampanię PlusLigi rozpoczął bardzo pechowo, bo już w meczu pierwszej rundy z PGE Projektem Warszawa doznał urazu oka, który wyeliminował go z gry na kilka tygodni. Do treningów wrócił dopiero na początku listopada, o czym klub poinformował w komunikacie. "Informujemy, że od początku bieżącego tygodnia Bartosz Kurek wrócił do treningów z zespołem. Powrót kapitana to dla naszej drużyny duże wzmocnienie, a sam Bartosz intensywnie pracuje nad odzyskaniem pełnej formy. Jednocześnie sztab medyczny klubu monitoruje jego stan zdrowia, aby zapewnić mu jak najbezpieczniejszy i efektywny powrót do gry na najwyższym poziomie" - przekazano. Atakujący reprezentacji Polski do gry wrócił 9 listopada, kiedy to dwukrotnie wchodził na podwójną zmianę w meczu z Jastrzębskim Węglem. W sumie zdobył trzy punkty, a jego zespół wygrał 3:1. Tydzień później, w starciu z Aluron CMC Wartą Zawiercie, Kurek dostał kolejną szansę od trenera Andrei Gianiego. W dwóch pierwszych setach wchodził na podwójną zmianę, a dwie kolejne partie zaczynał na boisku. Mecz zakończył z ośmioma punktami na koncie, ale i tak nie miał powodów do zadowolenia, bo jego zespół przegrał 1:3. Po tym spotkaniu Giani w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet przypomniał, że Kurek zakończył dopiero drugi tydzień treningów w pełnym wymiarze. A z racji, że ZAKSA radzi sobie dobrze w PlusLidze, wicemistrz olimpijski ma czas na odzyskanie dyspozycji. "Bartek zagrał dwa pełniejsze sety i tu już zbliżamy się do jego limitu. A granicę tego będziemy przesuwać, żeby odzyskał formę. Trzeba dać mu przestrzeń. On jest bardzo ważnym graczem, z Marcinem Januszem znają się od dawna z kadry. Najważniejsze, że gramy, jako cały zespół, akceptując momenty trudności. Taka jest nasza tożsamość" - powiedział. Żona Bartosza Kurka pochwaliła się "osiągnięciem" męża. Na pewno mu tego nie zapomni Bartosz Kurek wprost o swoim powrocie do gry Zdaniem szkoleniowca ZAKSY Kurkowi jeszcze trochę brakuje do pełni formy, co według samego zawodnika jest bardzo dyplomatycznym stwierdzeniem. "Jeżeli trener mówi, że jeszcze trochę brakuje do odzyskania przeze mnie dyspozycji, to trochę taka kurtuazja z jego strony" - wypalił, sugerując, że on sam nie czuje, jakby był już blisko szczytowej formy. Kapitan ZAKSY i reprezentacji Polski zastrzegł, że "idzie do przodu małymi krokami". A co będzie dalej? To już zależy od Gianiego. ZAKSA kolejny mecz ligowy rozegra w sobotę 23 listopada, kiedy to podejmie Barkom Każany Lwów. Tydzień później trzykrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów czeka wyjazdowa potyczka z Asseco Resovią Rzeszów. Kamil Semeniuk wyjawił, co robi jego brat. Kibice znają go z polskich parkietów