Siatkarze PGE Projektu Warszawa przeżywają intensywny czas. Początek rozgrywek Ligi Mistrzów oznacza dla nich mnóstwo meczów w krótkich odstępach. Na razie przechodzą jednak przez ten okres suchą stopą. Na inaugurację europejskich pucharów rozbili Greenyard Maaseik z Belgii, teraz rozprawili się z jedną z rewelacji PlusLigi. Do szóstki Cuprum Stilonu na niedzielny mecz wskoczył Mathijs Desmet, który w ostatnich spotkaniach był rezerwowym. Szybko zdobył dwa punkty, a jego zespół zyskał właśnie dwupunktową przewagę. Z czasem jednak warszawianie zniwelowali straty. Skuteczny w ataku był Kevin Tillie. Mimo to gorzowianie jeszcze raz objęli prowadzenie, wygrywali 18:16. W kluczowych momentach lepsi okazali się jednak faworyci. Bartłomiej Bołądź popisał się asem serwisowym, blok Andrzeja Wrony dał im piłkę setową. I PGE Projekt wygrał 25:22. Siatkarski nokaut w ligowym klasyku. Wszystko na oczach Nikoli Grbicia PlusLiga. Andrzej Wrona w świetnej formie, PGE Projekt korzysta Problemem Cuprum Stilonu stała się skuteczność w ataku Chizoby Nevesa. Brazylijski atakujący był jednym z najważniejszych zawodników gorzowian w ostatnich spotkaniach, przyczyniając się do serii trzech zwycięskich spotkań swojej drużyny. Tymczasem w pierwszej partii niedzielnej rywalizacji skończył tylko dwa z 11 ataków, a na początku drugiego seta było tylko nieco lepiej. Mecz nadal był jednak wyrównany. Kiedy Chizoba nieco się przebudził, gospodarze prowadzili 13:11. Trener warszawian Piotr Graban zdecydował się na zdjęcie z boiska Artura Szalpuka, który zdobył dotąd tylko punkt - zastąpił go Tobias Brand. W końcu goście odskoczyli na trzy punkty - prowadzenie 17:14 dały im dwa bloki Wrony. Tej przewagi goście już nie wypuścili, w końcówce punktowali Wrona i Brand, PGE Projekt wygrał 25:20. W trzecim secie warszawianie szybciej objęli przewagę. Prowadzili 9:6 po autowym ataku Desmeta. Belga po chwili zastąpił Robert Taht. Przewagę gości jeszcze powiększył jednak znakomity serwis Jakuba Kochanowskiego, z którym nie poradził sobie libero Maksymilian Granieczny. Znów błędy popełniał Chizoba, goście prowadzili już 17:12. Trener Cuprum Stilonu Andrzej Kowal próbował jeszcze wstrząsnąć drużyną w czasie przerwy, ale efektu nie było. Warszawianie dopięli swego, wygrywając 25:16. Na nagrodę dla MVP spotkania zasłużył Wrona, który zakończył spotkanie z dorobkiem 11 punktów, w tym aż sześciu zdobytych blokiem. PGE Projekt po zwycięstwie pozostaje na podium PlusLigi, Cuprum Stilon wypada z czołowej ósemki. Cuprum Stilon: Chizoba, Kania, Kwasowski, Todorović, Lipiński, Desmet - Granieczny (libero) oraz Lorenc, Stępień, Taht, Ferens, Węgrzyn PGE Projekt: Bołądź, Kochanowski, Tillie, Firlej, Wrona, Szalpuk - Wojtaszek (libero) oraz Weber, Kozłowski, Brand, Borkowski Tomasz Fornal znów zaskoczył. Pachniało sensacją, reakcja znokautowała