W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia tradycyjnie grała angielska Premier League. W czwartkowe popołudnie odbyło się aż osiem ligowych spotkań, w których nie zabrakło pięknych bramek, zwrotów akcji i niespodziewanych wyników. W dodatku na murawie pojawiło się również dwóch Polaków. Łukasz Fabiański w West Hamie United i debiutujący w Premier League, Jakub Stolarczyk w barwach Leciester City. Drugi z polskich bramkarzy zebrał niezłe recenzje. Fabiański natomiast może mówić o sporym pechu. W ostatnich tygodniach były reprezentant biało-czerwonych spisywał się solidnie i był chwalony za swoje występy. Nie brakowało sytuacji, w których ratował swój zespół z opresji. Również i w meczu z czerwoną latarnią ligi - Southampton - liczono, że Fabiański zagra dobre spotkanie. Niestety już w 36. minucie rywalizacji musiał opuścić murawę ze względu na fatalne zderzenie. Fabiański usłyszał decyzję. Wiadomo, co z jego występem w Premier League W 29. minucie Nathan Wood wyskoczył do główki w polu karnym West Hamu United. Piłkarz Southampton niefortunnie trafił Fabiańskiego łokciem w głowę. Polski golkiper runął na murawę i długo się z niej nie podnosił. Mimo długiej pomocy medycznej zawodnik "Młotów" nie był w stanie opuścić boiska o własnych siłach i został zniesiony na noszach. Wówczas mogło się wydawać, że Fabiańskiego czeka długa przerwa. W Boxing Day dzieją się "cuda". Szalone derby Londynu, czekali na to 45 lat Z urazami głowy nie ma bowiem żartów i wszystko musi zostać dokładnie zbadane. Jednak jeszcze w trakcie spotkania okazało się, że ze zdrowiem Polaka wszystko jest w porządku. Brytyjskie media informowały, że Fabiański nie opuścił nawet stadionu Southampton i nie został przewieziony do szpitala. Te wiadomości potwierdził potem Julen Lopetegui, szkoleniowiec West Hamu. "Miał poważne uderzenie w głowę i szyję, nie był pewny swoich działań. Na szczęście jest przytomny i rozmawia" - powiedział trener na pomeczowej konferencji prasowej. Po spotkaniu Southampton - West Ham zaczęto się zastanawiać, czy Fabiański pojawi się w kolejnym starciu "Młotów". Zespół w niedzielne popołudnie zmierzy się z liderem Premier League, Liverpoolem. Jak podaje "Daily Mail Sport" West Ham United zdecydował się zastosować rygorystyczny protokół, jaki obowiązuje w przypadku podejrzenia wstrząśnienia mózgu. Oznacza to, że Fabiański nie pojawi się na placu gry w niedzielne popołudnie, bo protokół zobowiązuje gracza do co najmniej sześciodniowego odpoczynku. W dodatku były reprezentant Polski ma przejść rutynowe badania, które mają wykluczyć jakiekolwiek skutki zderzenia z rywalem.