Incydentu nie zauważył sędzia spotkania, ale zapis wideo obejrzała dokładnie komisja dyscyplinarna. Wasilewski może zostać zawieszony nawet na kilka spotkań. "Nic na ten temat nie wiem, w klubie nie informowali mnie o żadnych sankcjach. To był bardzo ostry mecz. Dwa razy dostałem od Fadigi w twarz, w końcu nie wytrzymałem - dostał on. Nie pozwolę się prać po pysku!" - tłumaczył Wasilewski w "Przeglądzie Sportowym". Reprezentacyjny obrońca prezentuje się ostatnio bardzo dobrze. Regularnie gra w podstawowym składzie, a w meczu z Germinalem strzelił gola. "Gram i to jest najważniejsze. A to był mecz, jakich wiele, przepychaliśmy się, taka jest piłka. Wiem, że w Belgii były już takie sytuacje, w których komisja dyscyplinarna karała piłkarza na podstawie zapisu wideo. Przykład to... Fadiga, ten sam, z którym się starłem. Właśnie pauzował trzy mecze, bo przywalił jednemu gościowi z barana" - zakończył "Wasyl".