Partner merytoryczny: Eleven Sports

Mateusz Klich już miał wsiadać do samolotu. Kulisy niedoszłego hitu transferowego

Transfer 41-krotnego reprezentanta Polski miał być wielkim wydarzeniem w zimowym okienku w polskiej ekstraklasie. Po 13 latach występach w zagranicznych klubach Mateusz Klich zamierzał wrócić do Cracovii, w której zaczęła się jego poważna kariera. Krakowski klub obszedł się jednak smakiem i 35-letni pomocnik został w amerykańskiej MLS.

Mateusz Klich (z lewej) i Piotr Zieliński
Mateusz Klich (z lewej) i Piotr Zieliński/Andrzej Iwanczuk / REPORTER/East News

W Ekstraklasie wychowanek Tarnovii zadebiutował jeszcze, jak był nastolatkiem. Dobre występy w Cracovii zaowocowały powołaniem do reprezentacji Polski. Zagrał w niej jeszcze zanim skończył 21 lat. A tuż po debiucie wyjechał za granicę.

Trafił do Vfl Wolfsburg, ale w Bundeslidze nigdy nie zagrał. Dużo lepiej odnalazł się w holenderskiej ekstraklasie. Zarówno w PEC Zwolle, jak i Twente Enschede Klich był czołowym zawodnikiem. To sprawiło, że trafił do Leeds United. Początki w Anglii też były trudne i nawet na pół roku wrócił do Holandii. Druga próba zawojowania wysp była już udana. Przez cztery sezony Klich był podstawowym zawodnikiem Leeds. Pomógł w awansie do Premier League, a później rozegrał w niej 82 spotkania.

A w międzyczasie 41 razy wystąpił w reprezentacji, w tym na Euro 2020. Kolejnym przystankiem w karierze klubowej było MLS i dwuletni kontrakt z DC United opcją przedłużenia o rok. Tam w ciągu dwóch sezonów wystąpił w 63 spotkaniach (sześć goli).

Kontakt z Klichem od pół roku

Do pierwszego kontaktu między Klichem a Cracovią miało dojść już pół roku temu. Rozpoczęły się rozmowy, by dołączył do zespołu po zakończeniu sezonu w MLS. Choć w tym roku Klich kończy już 35 lat, to mógłby okazać się ogromnym wzmocnieniem. Być może nawet języczkiem u wagi w walce o podium ekstraklasy. Cracovia po jesieni jest piąta z realnymi szansami, by włączyć się do walki o mistrzostwo Polski.

Według naszych informacji na początku grudnia do transferu było bardzo blisko. Cracovia już właściwie ustalała, na kiedy zabukować dla zawodnika bilety na samolot do Polski. Wtedy jednak we wszystko wmieszała się Atlanta United. Oddała DC United swój wybór w pierwszej rundzie draftu, a jeśli przedłuży kontrakt na 2026 rok, zapłaci jeszcze 50 tysięcy dolarów.

- Mateusz to środkowy pomocnik o sprawdzonej jakości zarówno w tej MLS, jak i w Europie - mówił Chris Henderson, dyrektor sportowy Atlanty. - Rozegrał dwa dobre sezony w MLS. Potrafi stwarzać okazje, a jednocześnie dyktować tempo gry. Wierzymy, że jego cechy i przywództwo będą dodatkiem do naszego środka pola.

Cracovia musiała więc obejść się smakiem. - W MLS jest tak, że jeżeli się wyrówna ofertę z klubu, w którym zawodnik gra, to piłkarz właściwie nie ma wyboru i musi iść do tego zespołu. To nawet nie na ostatniej prostej, ale już tak naprawdę na technicznych aspektach ten transfer nie doszedł do skutku - mówi osoba, która pilotowała transfer do Cracovii.

Na razie krakowski klub nie ma planów, by za rok znów starać się ściągnąć Klicha.

Wszystko wskazuje na to, że Mateusz Klich będzie swoją karierę kontynuował w DC United/AFP
Mateusz Klich po raz drugi, z powodu koronawirusa, nie pomoże reprezentacji Polski/AFP
Mateusz Klich (L) i Grzegorz Krychowiak (P) w meczu reprezentacji Polski z Holandią/Janek Skarżyński/AFP
Finał United Cup: Hubert Hurkacz – Taylor Fritz. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem