Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 3-0

Mecz w Krakowie zapowiadano jako pojedynek dwóch czołowych snajperów Ekstraklasy - Pawła Brożka z Wisły i Marco Paixao ze Śląska. Portugalski napastnik był w trudniejszej sytuacji, bo musiał zmierzyć się z najlepszą defensywą Ekstraklasy. "Biała Gwiazda" w dotychczasowych meczach straciła tylko 11 goli.

Początek spotkania to akcje ofensywne z obu stron. W 8. minucie ładnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się Łukasz Garguła. Dogodną sytuację miał Arkadiusz Głowacki, ale strzelił głową za słabo i Marian Kelemen bez trudu złapał piłkę.

W odpowiedzi szybką akcję przeprowadzili goście. Tadeusz Socha wycofał piłkę do Przemysława Kaźmierczaka. Wracający Michał Chrapek skutecznie przeszkodził pomocnikowi Śląska w oddaniu celnego strzału. Później dwie szanse miał Wilde-Donald Guerrier. Najpierw po podaniu Garguły trafił w boczną siatkę, a potem przegrał pojedynek sam na sam z Kelemenem.

W 17. minucie Wisła objęła prowadzenie. Guerrier posłał piłkę w pole karne z lewego skrzydła. Brożek zgrał klatką piersiową do Garguły, a ten "wypalił" z 18 metrów. Futbolówka odbiła się jeszcze od nogi Kaźmierczaka i wpadła do siatki obok zaskoczonego Kelemena.

Krakowianie cofnęli się i wtedy inicjatywę przejął Śląsk. Wrocławianom brakowało jednak precyzji w wykończeniu akcji. Okazje do zdobycia gola mieli m.in. Tomasz Hołota, Marco Paixao i Sebastian Mila.

Gospodarze groźnie zaatakowali w 40. minucie, kiedy to Kelemena próbował zaskoczyć strzałem po ziemi Gordan Bunoza. Bramkarz Śląska złapał jednak piłkę.

Na początku drugiej części spotkania soczystym uderzeniem z dystansu popisał się Mila. Michał Miśkiewicz z małymi problemami, ale poradził sobie z tym strzałem.

W 52. minucie Wisła przeprowadziła szybką kontrę. Chrapek kapitalnie zagrał za plecy obrońców do Guerriera, który mijając Kelemena wyłożył piłkę Rafałowi Boguskiemu, a ten z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. 

Wisła wyprowadziła kolejny cios niespełna dwie minuty później. Garguła znakomicie zagrał do Brożka. Napastnik Wisły z łatwością minął Kelemena i bez problemów trafił do pustej bramki.

Brożek mógł strzelić swojego drugiego gola w tym meczu w 65. minucie, ale z 8 metrów strzelił obok Kelemena i obok bramki.

Goście starali się o choćby honorową bramkę. Defensywa Wisły spisywała się jednak bez zarzutu do ostatniego gwizdka sędziego.

Po meczu powiedzieli:

Stanislav Levy (trener Śląska Wrocław): - Dziś mieliśmy swoje okazje do zdobycia gola, ale pod bramką rywala brakowało nam koncentracji. Z kolei Wisła po przerwie wykorzystała swoją silną broń, kontratak. Przy stracie pierwszego gola za późno moi piłkarze doskoczyli do krakowskiego zawodnika. Mamy teraz kilka dni, aby poprawić naszą grę w defensywie. Na pewno w następnym spotkaniu dojdzie w moim zespole do kilku zmian w obronie.

Franciszek Smuda (trener Wisły Kraków): - Najważniejsze dla nas są punkty. Zostały nam w tym roku trzy spotkania, spróbujemy w nich zdobyć ich jeszcze kilka. Już w poniedziałek mamy następne spotkanie. Na szczęście nie mamy żadnych nowych kontuzji. W czwartek Jagiellonia przegrała, ale pamiętam jak ten zespół grał w Krakowie. To dobry zespół i na pewno pojedynek z nim nie będzie dla nas spacerkiem.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 3-0 (1-0)

Bramki: 1-0 Garguła (17.), 2-0 Boguski, 3-0 Paweł Brożek (54.)

Żółta kartka - Wisła Kraków: Wilde-Donald Guerrier. Śląsk Wrocław: Przemysław Kaźmierczak, Mariusz Pawelec.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 15˙195.

Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Paweł Stolarski, Arkadiusz Głowacki, Marko Jovanović, Gordan Bunoza - Rafał Boguski (72. Piotr Brożek), Michał Chrapek, Ostoja Stjepanović, Łukasz Garguła (82. Patryk Małecki), Wilde-Donald Guerrier (78. Emmanuel Sarki) - Paweł Brożek.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Mariusz Pawelec, Rafał Grodzicki, Adam Kokoszka, Krzysztof Ostrowski - Tadeusz Socha, Tomasz Hołota, Sebastian Mila (60. Mateusz Cetnarski), Przemysław Kaźmierczak (59. Dalibor Stevanović), Sylwester Patejuk - Marco Paixao.

Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy