- W piątek urodził się syn Tomaszowi Owczarkowi i wykonaliśmy kołyskę specjalnie dla niego. To była wystarczająca mobilizacja, by strzelić gola. Szkoda, że Tomkowi nie wyszedł strzał z wolnego, piłka odbiła się od poprzeczki. Wtedy byłaby dla niego jeszcze większa radość. Powalczymy w najbliższym meczu z Lechem, nie położymy się na murawie. Sam się dziwię, że wyszedł mi strzał. Zdobyłem pierwszą bramkę w swojej karierze na boiskach Ekstraklasy - cieszył się po końcowym gwizdku strzelec jedynego gola Rafał Grzyb.