Pięciokrotnie lepszy wynik od Hardena miał jeszcze tylko legendarny Wilt Chamberlain - 50,4 pkt (1961/62), 44,8 (1962/63), 38,4 (1960/61), 37,6 (1959/60) i 36,9 (1963/64). Hardena w tym sezonie nie potrafił zatrzymać żaden zespół. Słynny brodacz w przynajmniej jednym meczu z każdą z 29 drużyn zdobywał co najmniej 30 punktów. 32 lata temu Jordan popisał się podobnym osiągnięciem, ale wówczas liga liczyła 23 ekipy. Harden najlepszym strzelcem został po raz drugi z rzędu. W poprzednim cyklu średnio zdobywał 30,4 pkt. Oscar Robertson w sezonie 1961/62 był pierwszym, który zakończył cykl ze średnimi dającymi triple-double. Nigdy więcej tego jednak nie powtórzył i przez lata wydawało się, że tak już zostanie. Dopiero w rozgrywkach 2016/17 tej samej sztuki dokonał Russell Westbrook, który następnie przyćmił słynnego poprzednika. Rozgrywający Oklahoma City Thunder rok później uczynił to bowiem ponownie i nie inaczej było w tym sezonie. Średnio notował w nim 22,9 pkt, 11,1 zbiórki oraz 10,7 asysty. Sezon 2018/19 był prawdopodobnie ostatnim w karierze Marcina Gortata. 35-letni polski środkowy przed jego rozpoczęciem trafił do Los Angeles Clippers. Trener Doc Rivers nie widział jednak dla niego dużej roli. W 47 meczach średnio na parkiecie przebywał 16 minut; uzyskiwał 5 punktów, i 5,6 zbiórki. Ostatecznie 9 lutego klub z "Miasta Aniołów" zwolnił Gortata.