"Otrzymaliśmy od klubu wszelkie wytyczne, jak należy się zachowywać w tych okolicznościach. Musimy tego kategorycznie przestrzegać, myjemy ręce, staramy się unikać wzmożonego kontaktu, ryzyko jest zminimalizowane. Jesteśmy spokojni" - stwierdził płocki obrońca. W rundzie jesiennej Wisła pokonała po raz pierwszy od 14 lat rywali w Kielcach. Strzeliła przeciwnikom jedną bramkę i wywiozła komplet punktów. Teraz podopieczni Radosława Sobolewskiego liczą na podobne rozstrzygnięcie. "W poniedziałek na murawę wyjdziemy z pozytywnym nastawieniem. Jesteśmy świadomi swoich umiejętności i potencjału. Gramy o pełną pulę, nie mamy zamiaru kalkulować i oglądać się na przeciwnika. Wychodzimy na boisko, wykonujemy naszą pracę, strzelamy jedną bramkę więcej, niż przeciwnik i wygrywamy mecz. Taki jest plan na spotkanie z Koroną" - zapewnił Michalski. Mecz, jak wszystkie pozostałe w ekstraklasie, odbędzie się bez udziału publiczności. "Oczywiście to spora różnica grać z publicznością czy bez. Ze wsparciem trybun zawsze gra się lepiej, raźniej. Jesteśmy jednak profesjonalistami. Naszych kibiców na stadionie niestety nie będzie i nie możemy z tym nic zrobić. Podchodzimy do tematu na chłodno" - dodał. Wisła z 36 pkt zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli. W poprzedniej kolejce po raz pierwszy wygrała w tym roku, pokonując 2:1 Arkę w Gdyni. Korona jest 14. i ma 10 pkt mniej od płockiej drużyny. Kielczanie również po raz pierwszy w tym roku wygrali w 26. kolejce - pokonali przed własną publicznością ŁKS Łódź 1-0. Mecz Wisła Płock - Korona, który zakończy 27. kolejkę rozgrywek, odbędzie się w poniedziałek o godz. 18.