Rekord Polski naszej nadziei na igrzyska. Jeden z najlepszych wyników na świecie
Władimir Semirunni zaliczył falstart w zawodach inauguracyjnych Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim w Salt Lake City. Nasz medalista mistrzostw świata na 5000 m i 10 000 m jechał na rekord Polski na tym pierwszym dystansie, ale ostatecznie osłabł i uzyskał słaby - jak na siebie - wynik. Teraz w Calgary zrobił to, co nie udało mu się w USA.

W Calgary odbywają się drugie w tym sezonie zawody Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim. I już mamy pierwszy rekord Polski. Najlepszy do tej pory wynik w kraju na 5000 metrów poprawił Władimir Semirunni.
22-latek przed tygodniem w Salt Lake City jechał na najlepszy wynik w historii polskich panczenów, ale osłabł. Ostatecznie skończył zawody w grupie B dopiero na 19. pozycji.
Władimir Semirunni z kolejnym rekordem Polski
Teraz w Calgary pojechał mądrzej. Nie narzucił tak szaleńczego tempa już od początku i z każdym kolejnym okrążeniem jechał coraz lepiej. Nie było już takiego zwolnienia na ostatnich rundach, jak to miało miejsce w USA.
Efekt - rekord Polski. Semirunni, który niedawno otrzymał polskie obywatelstwo, ma zatem na koncie już trzy rekordy kraju. Były reprezentant Rosji, który jest naszą wielką medalową nadzieją na zimowe igrzyska olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo przejechał 5000 m w czasie 6.09,18 sek. To jest jednocześnie jeden z najlepszych w tym roku wyników na świcie na tym dystansie. Poprzedni rekord Polski od stycznia tego roku należał do Szymona Palki i wynosił 6.16,16 sek.
Tym samym Semirunni jest rekordzistą kraju na trzech dystansach: 3000 m, 5000 m i 10 000 m.
Ostatecznie nasz reprezentant zajął piąte miejsce w grupie B. Wygrał Holender Baeu Snellink - 6.06,99 sek.
Wcześniej w rywalizacji kobiet na 3000 m w grupie B bliska pobicia rekordu Polski była Zofia Braun. Wynik 4.02,19 sek. dał jej dopiero 18. miejsce. To jednak rezultat o 0,07 sek. gorszy od rekordu kraju Katarzyny Bachledy-Curuś sprzed 12 lat.
Zobacz również:












