Afera wybuchła we wtorek, kiedy to Jarosław Bieniuk został zatrzymany przez policję z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Do zdarzenia miało dojść w nocy z piątku na sobotę w jednym z sopockich hoteli. Adwokat niespełna 30-letniej kobiety powiedział, że jego klientka została zgwałcona, a wcześniej odurzona narkotykami.Dzień później Bieniuk usłyszał w prokuraturze dwa zarzuty udzielenia innej osobie środka psychoaktywnego. Były sportowiec wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji w wysokości 20 tysięcy złotych. Bieniuk wydał w tej sprawie oświadczenie, w którym między innymi prosił u używanie jego pełnego imienia i nazwiska."Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych. Pragnę podkreślić, że jestem niewinny, dlatego też niezwłocznie i dobrowolnie stawiłem się na posterunku policji. Od początku wyrażałem i w dalszym ciągu wyrażam swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.Niesłuszne oskarżenia formułowane pod moim adresem godzą bezpośrednio w moje dobre imię, jak i destrukcyjnie wpływają na dobro i kondycję psychiczną moich dzieci. Do zakończenia postępowania i finalnej decyzji sądu, zwracam się z prośbą do przedstawicieli mediów o wstrzymanie się od formułowania jednoznacznych ocen pod moim adresem oraz uszanowanie prawa członków mojej rodziny do prywatności w tym trudnym dla nas wszystkich okresie" - napisał Bieniuk. Kobieta sama zrezygnowała z kancelarii prawnej, która do tej pory ją reprezentowała w tej sprawie. Adwokaci Oskar Skibicki i Mateusz Dończyk wydali w tej sprawie komunikat, który został opublikowany w "Dzienniku Bałtyckim"."Informujemy, że z dniem 18 kwietnia 2019 r. zostały wypowiedziane udzielone nam pełnomocnictwa do reprezentowania pokrzywdzonej za jej zgodą i ze skutkiem na dzień 23 kwietnia 2019 r. w celu uchronienia pokrzywdzonej od niekorzystnych skutków prawnych w związku z wypowiedzeniem pełnomocnictwa. Jednocześnie w celu uniknięcia zbędnych spekulacji wyjaśniamy, że przyczyną wypowiedzenia pełnomocnictw nie są okoliczności bezpośrednio związane z samą pokrzywdzoną oraz bezpośrednio czynem zarzucanym przez pokrzywdzoną wobec wskazanego sprawcy" - oświadczyli adwokaci.