Niespodzianki w Bahrajnie
Do kilku niespodzianek doszło w meczach pierwszej rundy Bahrain Snooker Championship, które odbywają się w stolicy tego kraju Manili. Z imprezą pożegnali się reprezentant Hongkongu Marco Fu, Anglicy Jamie Cope i Shaun Murphy, Szkot Graeme Dott i Irlandczyk Ken Doherty.
Z kolei w meczu rundy "dzikich kart" Marcus Campbell wbił maksymalnego breaka. Szkot pokonał reprezentanta gospodarzy Ahmeda Al-Khusaibiego 5-0. Za swój wyczyn dostanie 22 tysiące funtów o ile oczywiście, żaden inny zawodnik go nie powtórzy.
- Dzięki Bogu, że nie przyjechał tutaj Ronnie O'Sullivan. On prawdopodobnie też wbiłby maksa i wziąłbym tylko połowę - żartował Campbell.
I runda:
Steve Davis (Anglia) - wolny los
Marco Fu (Hongkong) - Dominic Dale (Walia) 3-5
Matthew Stevens (Walia) - Stuart Bingham (Anglia) 5-0
Ryan Day (Walia) - Dave Harold (Anglia) 5-2
Jamie Cope (Anglia) - Michael Holt (Anglia) 3-5
Graeme Dott (Szkocja) - Barry Pinches (Anglia) 3-5
Shaun Murphy (Anglia) - Mike Dunn (Anglia) 4-5
Ken Doherty (Irlandia) - Barry Hawkins (Anglia) 3-5
runda "dzikich kart":
Robert Milkins (Anglia) - Ahmed Saif (Bahrajn) 5-1
Barry Pinches (Anglia) - Ahmed Goulam (Bahrajn) 5-1
Mike Dunn (Anglia) - Ahmed Abdulla Asiry (Bahrajn) 5-0
Marcus Campbell (Szkocja) - Ahmed Al-Khusaibi (Bahrajn) 5-0
Rod Lawler (Anglia) - Isa Ali Al-Hashmi (Bahrajn) 5-1
Mark Davis (Anglia) - Habib Subah Habib (Bahrajn) 5-0